I królewna Agnieszka żyła długo i szczęśliwie bez: prania, gotowania, sprzątania, podawania piwa i wysłuchiwania narzekań; robiła co chciała, imprezowała z kim chciała, sypiała z kimś chciała. Zarabiała i wszystko wydawała na siebie - była szczęśliwą i spełnioną kobietą! Koniec
Problem w tym, że nam nikt nie opowiadał takich bajek. Za to wsadzili nas w gówno po uszy z tym cholernym księciem z bajki.
Ale to dziwne czekać na wpisy na własnym blogu z niecierpliwością:)nutka adrenaliny każdego dnia:)
OdpowiedzUsuńA Ciebie moja droga WspółAutorko uwielbiam:)
Bajka jest wspaniała:) samo życie...
Koniec z bzdurami o księciu z bajki na białym koniu (czy tam w białym mercedesie)
:)
Jak to mawiali, nie ma jazdy bez gwiazdy. Ale bajka przednia zwłaszcza we fragmencie o praniu ;). Tez mi się podoba to zamieszanie, urozmaicenie, pensjonarka zepchnięta do komentarzy - no no ;))
OdpowiedzUsuńa jak to jest z tym ślubem, czy księżniczka Agnieszka wyznała swoje uczucia, czy odrazu się oświadczyła temu komuś?
OdpowiedzUsuńWiele pytań chodzi po głowie, po przeczytaniu tej bajki,
Nikt nie powiedział, że będzie lekko, głowa do góry i j....ć ;)
a osobiście, najbardziej podoba mi się fragment "sypiała z kim chciała"
Mi też się najbardziej podoba ten fragment:)
OdpowiedzUsuńa ślubu nie ma, nie będzie i nawet nie miało być, przecież księżniczki się nie oświadczają:)jak to w bajkach, nie wszystko musi być prawdą:)