niedziela, 23 maja 2010

Dialogi z życia wzięte...

Byłam na imprezie z okazji 18-tych urodzin mojej kuzynki.

Pełna optymizmu wkroczyłam do klubu... Hmm po kilku minutach okazało się, że jednak istnieje pewna... jakby to określić delikatnie... przepaść... pomiędzy imprezami, na których bywam, a imprezami typu "18-tka"...
Ale to akurat jest sprawą drugorzędną, bo przytrafił mi się taki dialog -

Wprowadzenie: siedzę przy stoliku ze znajomymi mojej kuzynki. Ponieważ nastała taka krępująca cisza postanowiłam (jako osoba starsza, bardziej doświadczona w towarzyskich kontaktach) zagadać...

ja: hmm... jesteście z Jubilatką znajomymi ze szkoły?
Znajomy Jubilatki: Tak, chodzimy do jednej klasy...
ja: taaa...
(znowu nastała ta krępująca cisza, a zatem postanowiłam drążyć temat)
ja: A jutro nie macie szkoły, jeśli na taką imprezę przyszliście?
Znajomy Jubilatki: Nie no... Mamy... Normalnie...
ja: Acha...
Znajomy Jubilatki: A ty jutro nie idziesz do szkoły?
ja (tłumiąc wybuch śmiechu): Nie... ja jutro NIE IDĘ do szkoły:):):)

hahahahahahahahahaha:)

3 komentarze:

  1. No, tego młodego mężczyznę trzeba odnaleźć bo w końcu wygłosił komplement idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz ponoć młodsi są w modzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. zazwyczaj działam tu jako szara eminencja i się nie wypowiadam, ale muszę to napisać: Pensjonarko wróć do starych kolorów bo mi się nawet w brylach wszysko rozmazuje :(. "brylki" powinny starczyć do identyfikacji. pozdrav

    OdpowiedzUsuń