poniedziałek, 22 czerwca 2009

Przełom na wagę Pulitzera, Oscara lub żółtych papierów

Dzisiaj, w dniu 22 czerwca 2009 r. mój własny, osobisty brat dokonał wiekopomnego odkrycia. Najpierw świecąc mi w oczy małą latareczką stwierdził, że:
"Brak odpowiedniej reakcji na błyski wskazuje, że w organizmie działa prawidłowo jedynie rdzeń kręgowy, ośrodek mózgu jest zupełnie niewykorzystywany".
Następnie z miną szalenie poważną zwrócił się do mojej rodzonej matki i oznajmił:
"Bardzo mi przykro, jak się okazało TWOJA CÓRKA jest żółwiem".

Ja to skwitowałam śpiewem:
"Denver, ostatni dinozaur, to jest kumpel sprzed milionów lat..."
Piosenką, która za sprawą szanownego współpracownika mojego dzisiaj powoduje u mnie tzw. "swędzenie mózgu", i która doprowadziła do przeprowadzenia wyżej wspomnianego dowodu przez brata rodzonego, który za sprawę honoru swego uznał konieczność potwierdzenia, że ja mózgu prywatnie nie posiadam i szans na jego "swędzenie" nie mam.
Koło się zatoczyło, myśl filozoficzna na dobre zagościła w naszych skromnych progach.

I dziwić się nie można, że mi się światopogląd przewrócił do góry nogami... czy jakoś tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz