poniedziałek, 22 czerwca 2009

dno i 10m mułu

Tak siebie określiłam wybierając się dzisiaj do kina.

Nie dość, że sama to jeszcze na komedię romantyczną.

Na szczęście film był niezły ("Narzeczony mimo woli"), a mnie doprowadził do płaczu ze śmiechu, więc wyjście zaliczam do udanych:)
Wszystkie feministki świata łączcie się:)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz