wtorek, 23 czerwca 2009

jestem kobietą sukcesu?będę kobietą sukcesu?

Ostatnio zainteresowanie moją osobą ze strony potencjalnych pracodawców mocno wzrosło. Nawet dostałam kilka poważnych propozycji (niestety nie matrymonialnych...).
Czy to już mianuje mnie kobietą sukcesu?
Czy stan mojego konta jest tu istotny?
A może powinnam zmienić samochód? (Ale będąc zgodnym z zasadą inwestowania wartościowego, a ponieważ taką zasadę każda kobieta sukcesu zna, ergo każda kobieta sukcesu wie, że samochód nie jest "dobrą" inwestycją...)
A być może, taką kobietą sukcesu z krwi i kości będę dopiero w momencie zmiany stylu ubierania z panterkowych trampek i dżinsów na 12cm czarne szpilki do czarnego (obowiązkowo!) kostiumu...?
Czy to oznacza, że będę musiała zacząć się czesać, coby fryzura i image do wizerunku tego całego ogólnie pojętego sukcesu pasował?!
Pewnie do tego powinnam także dostosować wyraz twarzy, zawsze poważny i w nieprzeniknionym stopniu "sukowaty", hehe

Wtedy z pewnością całkowitą postrzegana byłabym jako kobieta sukcesu.

Wszystkie feministki świata łączcie się:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz