czwartek, 4 czerwca 2009

Ksywy,ksywki i przezwiska

Cóż...
Większość moich znajomych mówi do mnie "po nazwisku", na co się nie oburzam, jestem pogodzona z zaistniałą sytuacją i do niej przyzwyczajona.
Jednak zdarzają się uparte bestie, chłopięta, ale dziewczęta nie zostają w tyle w tej kwestii, które co jakiś czas wymyślają jakieś rewolucyjne określenie. A zatem byłam Jagusią, wiedźmą (tu duży udział ma moja rodzina), chomiczkiem, małą, raz zostałam nawet określona "dykcją wszechmogącą"...
Ostatnimi czasy bywam Anusiakiem, Anuśką, kreskówką szaloną, niunią i... decybelem(tu ukłon z powodu trafnego określenia!)
Jak tak czasami tego słucham, to wolę już po nazwisku:)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz