Dzisiaj. Przy śniadaniu. Kotki biegają po całej kuchni. Siedzimy w trójkę. Mama pije kawę, ja zamulam nad miską musli, a mojemu Ojcu, pod wpływem obserwacji kotów, jak mniemam, zebrało się na "filozofowanie".
Ojciec: "Jeśli jakiś mężczyzna ma problemy ze zrozumieniem kobiet powinien kupić sobie kota. Wtedy okaże się, że z kobietami wcale nie jest tak źle..."
Jakaś puenta? Przemilczę, bo znowu wyjdzie, że jestem "szowinistyczną świnią" w stosunku do męskiej częsci populacji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz