wtorek, 2 marca 2010

Bo do siebie to trzeba mieć dystans...

I tym sposobem można wytrzymać zajęcia taneczne. Po prostu trzeba uznać, że ta mająca poważne problemy z koordynacją ruchów osoba w lustrze, ma także jakieś problemy mentalne skoro zdecydowała się na lekcje i absolutnie nie wolno się z nią utożsamiać:)
Taki dystans przydaje się nie tylko w tańcu.
Najlepiej samemu siebie można skomplementować, najlepiej docenić.
Łatwiej jest też mieć takowy dystans kiedy dowiadujesz się, że koty mają nową karmę, bo "kot bobo w reklamie skacze po niej jak postać z kreskówek..."
Po takich rewelacjach od samego rana nie pozostaje NIC INNEGO jak dystans:)
Szczególnie, że oprócz kota "bobo" poznałam dzisiaj także psa, który "jogi" się nazywa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz