czwartek, 4 marca 2010

Kiedy obserwujesz coś co przechodzi do historii...

Przed chwilą wróciłam z ostatniego seansu.
Było na nim sporo ludzi.
Były ciepłe słowa i nadzieja na przyszłość.
Był też świetny film.
"Niezasłane łóżka".
Jakbym widziała swoją historię. I właściwie każdego z nas. Wyjątkowa i zupełnie przeciętna jednocześnie, niebanalna i zarazem typowa do granic możliwości. Główna bohaterka pisząca pamiętnik - pluszowa maska antylopy, butelka wina i nowy początek...
To był dobry wieczór.
I właśnie tego wieczoru Kino Dworcowe we Wrocławiu, ostatnie kino na dworcu kolejowym w Europie, przeszło do historii...

A co będzie dalej czas pokaże...

1 komentarz: