Przed chwilą wróciłam z ostatniego seansu.
Było na nim sporo ludzi.
Były ciepłe słowa i nadzieja na przyszłość.
Był też świetny film.
"Niezasłane łóżka".
Jakbym widziała swoją historię. I właściwie każdego z nas. Wyjątkowa i zupełnie przeciętna jednocześnie, niebanalna i zarazem typowa do granic możliwości. Główna bohaterka pisząca pamiętnik - pluszowa maska antylopy, butelka wina i nowy początek...
To był dobry wieczór.
I właśnie tego wieczoru Kino Dworcowe we Wrocławiu, ostatnie kino na dworcu kolejowym w Europie, przeszło do historii...
A co będzie dalej czas pokaże...
Ty powiedz kiedy, ja powiem gdzie...
OdpowiedzUsuń