Wczoraj wieczorem moi rodzice przyjechali z wiadrem czereśni. Dzisiaj rano z moim Bratem zastanawialiśmy się skąd je mają.
Ja stwierdziłam, że nie mam do nich zaufania, przecież to mógłby być szaber.
Na to mój Szanowny Brat podsumował: "Problem z naszymi rodzicami polega na tym, że Mama nie weszłaby na drabinę, a Ojciec nie jest w stanie wejść na drabinę"
Co fakt, to fakt.
Mama jest uparta, na drabinę nie wejdzie jak nie musi, a Ojciec dalej chudnie...:) (może kiedyś przyjdą na szaber lepsze dni...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz