Nawiązująca do pewnych umów handlowych pomiędzy moimi kolegami z pracy...
"Tylko nie sprzedaj się za trabanta!"
I tu pora na sprostowanie. Nie ja, a koledzy chcą mnie przehandlować. Nie przypadkowej osobie, a Drogiemu Panu K. i nie za trabanta, ale za nyskę.
Tak się tworzą plotki. Ani się obejrzę, a znajdę licytację na allegro;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz