Ostatnio zostałam określona jako "... w podróży". Jest to oczywiście nawiązanie do "Śniadania u Tiffany'ego". Ja to uzupełniłam tak:
"W podróży nieustającej, mentalnej, fizycznej i momentami metafizycznej nawet, z aparatem fotograficznym na szyi często, z Aniołem Stróżem na ramieniu zawsze"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz