dzisiaj cały dzień postanowiłam się lenić. I jak na porządnego lenia przystało swoją poranną egzystencję rozpoczęłam ubraniem się w dres i joggingiem:)
A teraz to już pełna degrengolada, z której nie mam zamiaru rezygnować, aż do wieczora kiedy to muszę pojawić się w pracy... a potem znowu do pracy, i znowu, i znowu... nawet wolę sobie nie imaginować.
Pozostają mi tylko moje skromne marzenia o Afryce przy yerba mate i ogólnie sprzyjającym klimacie pogodowym:) Africa... Africa... Africa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz