poniedziałek, 30 stycznia 2012

Ewa i Harry

Tydzień mija mi pod patronatem Ewy:




i Harry'ego P.

Poza tym coraz większy spokój. U mnie i dookoła. A może to jedynie zakrzywiony obraz rzeczywistości?

miłego tygodnia!

niedziela, 22 stycznia 2012

Anarchia

Dostałam wczoraj niezły prezent imieninowy. Taki można powiedzieć wirtualny, ale globalny jednocześnie i całkiem spektakularny jak się okazuje. Lepszego nie mogłam dostać:)

A dzisiaj od rana:



Bunt, anarchia :)

sobota, 21 stycznia 2012

Czytelnicze impresje i niewielkie dygresje, czyli kolejny tydzień za nami:)

Tydzień minął w tempie ekspresowym. U mnie pod znakiem radości, jogi, kilku nowych muzycznych kawałków. I błogiego spokoju. Tak jest.

Aktualnie, dzięki uprzejmości mojego Sąsiada, mam okazję czytać "Opowieści z Ziemiomorza", świetna książka w takim nieco baśniowym klimacie, który szalenie przypadł mi do gustu.
I fragment piosenki rybaków, który mnie urzekł:

"Gdzie tylko pójdzie mój miły,
Pójdę i ja,
Gdziekolwiek łódź swą skieruje,
Skręci łódź ma.
Będziemy śmiać się we dwoje
I ronić łzy.
Jeśli śmierć go zabierze,
Odejdę z nim.
(...)"*


*"Opowieści z Ziemiomorza" Ursula K. Le Guin

sobota, 14 stycznia 2012

Dialogi Rodzinne

Osoby: Szanowny Brat P., Szanowny Brat T., Mama i ja.
Wprowadzenie: kuchnia w domu moich Rodziców, 21 urodziny Szanownego Brata T., wszyscy krzątają się po domu, coś robią - głównie menu, Mama przygotowuje sałatkę, Szanowny Brat P. kroi owoce, Szanowny Brat T. kręci się po domu, ja siedzę przy stole i piję kawę.

(...)
ja[zwracając się do Szanownego Brata P.]: pamiętaj Braciszku, za 2 tygodnie łazimy po klubach z okazji twoich urodzin!
Szanowny Brat P.: z okazji moich urodzin to ja mam sesję...
ja: ale ja nie powiedziałam, że łazimy z Tobą! hahaha! burn!* hahaha! ale Cię załatwiłam! haha!
Szanowny Brat P. [spokojnie na mnie spoglądając]: Aga, to było słabe, sama się z tego cieszysz!
ja: nieprawda, było świetne, tylko Cię załatwiłam to nie chcesz tego przyznać! [zwracając się do Szanownego Brata T.] Tomi, przyznaj, że to było dobre!
Szanowny Brat T.: no... takie średnie, szczerze powiedziawszy...
ja: aaaaaaa, nieprawda było dobre!
Szanowny Brat P. [zwracając się do Szanownego Brata T. i ignorując mój już lekko podłamany entuzjazm]: słabe, takie 3 na 10.
Szanowny Brat T.: no słabe, gdzieś tak 3 na 10.
ja: aaaaaaaaaaa, nieprawda! Mamo, powiedz! Powiedz, że to nie było słabe!
Mama [odrywając się od swojej pracy]: a bardzo Ci zależy?
ja: ????!!!!!!
Szanowny Brat P. i Szanowny Brat T [chóralny wybuch śmiechu]
Szanowny Brat P.: haha! [pokazując na mnie] burn!!! Mamo, to było 8 na 10! hahaha.

Szczerze, to popłakałam się wtedy ze śmiechu.
Co ja z nimi mam:) ale za to ich uwielbiam:)


*"burn" to określenie, którego używamy w naszym domowym metajęzyku dla określenia żartu z kogoś, załatwienia kogoś, ciętej riposty wobec kogoś.

piątek, 13 stycznia 2012

13. Piątek.

Fajna data.

Początek weekendu jakby nie było. A we mnie energia.

"Co Ty dzisiaj taka promienna?" - takie pytanie usłyszałam wczoraj od kolegi z pracy. Odpowiedziałam - "Normalna, jak zawsze". "O nie! widzę, że coś się zmieniło!".

W istocie? Zmieniło się coś?

Dzisiaj jest piątek 13.
Moja ulubiona data:)

środa, 11 stycznia 2012

Życie jest ciężkie/Życie jest piękne, czyli dialog Rodzeństwa

Osoby: Szanowny Brat P., ja
Wprowadzenie: wczesny poranek, jedziemy samochodem do pracy.

Szanowny Brat P.: yyyyy....
ja: no co Ci tak ciężko? Halo! Życie jest ciężkie, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo!
Szanowny Brat P.: jak to nie? a w telewizji? od dziecka nam wmawiają, że będzie pięknie!
ja: w sumie... "i żyli długo i szczęśliwie"... nigdy tak na to nie spojrzałam, ale faktycznie...

A dzisiaj w mojej pracy, a dokładnie na moim piętrze pojawiło się 2 kominiarzy! Nie jeden, ale dwóch! Ponieważ jestem realistką i to absolutnie przesądną przewiduję sobie wielkie szczęście.
Bo życie jest ciężkie /łamane na/ piękne
:)

sobota, 7 stycznia 2012

Cytat tygodnia

"kiedy na mnie spojrzała i zachichotała z cicha, zrozumiałem, że takich kobiet nie poznaje się bezkarnie"*

* opowiadanie "Udręka i Ekfraza" Wojciecha Kuczoka przeczytane w zbiorze opowiadań "Miłość we Wrocławiu"

piątek, 6 stycznia 2012

Total eclipse of the heart*

"Once upon a time I was falling in love
But now I'm only falling apart
There's nothing I can do
A total eclipse of the heart"

Ostatnio zaczęłam inaczej patrzeć na spotykanych przeze mnie ludzi.
Muszę przyznać, że często mnie ktoś zaskakuje, ale tym razem zostałam zdemaskowana zupełnie i to w bardzo krótkim czasie.
Spotkałam Obserwatora (taki przydomek na potrzeby tego wpisu dostanie osobnik, który rozszyfrował mnie w mniej niż 30 minut...).
Otóż ten Obserwator po niedługiej obserwacji mojej osoby i dosyć zwięzłej rozmowie powiedział, że jestem otwarta, sympatyczna, ale mam wokół siebie mur, który łatwo można dostrzec nawet w trakcie takiej krótkiej bytności w moim towarzystwie.
Masakra. Czy moja maska jest tak widoczna? Chyba jednak nie, ale 10 punktów dla Obserwatora za nadzwyczaj szybkie rozgryzienie mnie, drugie 10 za spostrzegawczość i dokładam jeszcze 5 za wbicie mnie w podłogę oznajmieniem mi mojego stanu. Plus 3 za zrobienie tego publicznie.


* by Bonnie Tyler, tylko absolutnie przewrotnie interpretowana przeze mnie.

czwartek, 5 stycznia 2012

Dialogi Samochodowe

Osoby: Szanowny Brat P., ja.
Wprowadzenie: poranek, jedziemy samochodem do pracy, Szanowny Brat P. jeździł moim samochodem przez weekend, kiedy tak hucznie witałam Nowy Rok poza granicami Wrocławia.

(...)
ja: no mówiłam! Mówiłam, że ktoś grzebał w samochodzie, pomijam wycieraczki, o których wspominałam wcześniej, ale nie ma mojej płyty...! Co Ty na to, BRACISZKU?!
Szanowny Brat P.: co do płyty to faktycznie... ale nie ktoś grzebał tylko JA!
ja: mniejsza o to, gdzie moja płyta?
Szanowny Brat P.: jakby to powiedzieć... powiem delikatnie - będziesz miała okazję nagrać sobie nową!
ja: jak to?! co się stało?
Szanowny Brat P.: co się stało, co się stało... czy to istotne? Będziesz mogła sobie dograć kilka piosenek, nie cieszysz się?
ja: no nie wiem, hmmm, ta płyta jest świetna, to unikalne połączenie moich ulubionych piosenek łącznie z Myslovitz i Metallica, wspaniałe i oryginalne...
Szanowny Brat P.: Niezupełnie... znowu się mylisz, powinnaś powiedzieć "to BYŁA świetna płyta". A teraz będziesz miała okazję nagrać sobie nową.

Młodsze Rodzeństwo. Z nimi ciężko, a bez nich ani rusz :)

środa, 4 stycznia 2012

Tu wyzwanie, tam wyzwanie... a tam, hen daleko.... wyzwanie!

Nowy Rok rozpoczęty i to na całego. W pracy jak zwykle jakieś małe szaleństwo związane z zakończeniem starego i rozpoczęciem nowego.

Mam też swoje noworoczne postanowienia.
Zmieniam podejście. Do siebie i do innych.
Nie żeby moje wcześniejsze podejście było jakieś bardzo złe. Nie o to chodzi... chodzi raczej o drobne poprawki. Plus mocne postanowienie - nie skreślam facetów tylko dlatego, że nie są strażakami. Właśnie tak:)

Acha i zaczęłam yoga challenge. Dla siebie. Zobaczę co z tego wyniknie.

No to nudy, czy nie nudy w tym roku?

Zima idzie, pora się zakochać.

niedziela, 1 stycznia 2012

2012

a może 2Q12?

co ma być to będzie, ale czuję, że będzie to wspaniały rok, czego sobie i Wam życzę.

Tymczasem idę odpoczywać, bo ten rok witałam już od czwartku, na 3 dniowej imprezie i ledwo żyję już teraz:)