Tak siebie określiłam wybierając się dzisiaj do kina.
Nie dość, że sama to jeszcze na komedię romantyczną.
Na szczęście film był niezły ("Narzeczony mimo woli"), a mnie doprowadził do płaczu ze śmiechu, więc wyjście zaliczam do udanych:)
Wszystkie feministki świata łączcie się:)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz