niedziela, 29 grudnia 2013

Somewhere Over The Rainbow


Gdzieś na skraju tęczy... garnka złota nie znalazłam, ale nie to jest najważniejsze.
Odnalazłam spokój, miłość, szacunek i wzajemne zrozumienie. Niczego mi więcej nie potrzeba, jak się okazało.

Po wielu latach szarpania z życiem, walki i wielu przegranych bitwach w końcu zrozumiałam, że nie warto walczyć. Zobaczyłam to czego wcześniej nie widziałam, a teraz uczę się na nowo siebie i jest mi z tym dobrze. Podsumowania? Nieustająco trwają! I nie mówię, że byłam kiedyś niemądra, niedojrzała i niestabilna. Nawet jeśli tak było... co z tego? Tu i teraz się liczy, w każdym momencie buduję swoje przyszłe życie i to jest najważniejsze.
Obym tego rozsądku miała w sobie jak najwięcej, oby moje horyzonty były coraz szersze, a świadomość coraz pojemniejsza.
Uczę się w każdej chwili i mam całe życie przed sobą na naukę.
Dziękuję Bogu za wszystko co mnie spotyka. Jestem gotowa na więcej. Jestem gotowa i w końcu zaczęłam żyć.

wtorek, 24 grudnia 2013

Cudowny Rok 2013 i wyjątkowa Wigilia

źródło

Ten rok był niesamowity.
Przypominam sobie jak moja Ciocia podczas zeszłorocznej Wigilii pwiedziała mi: "coś czuję, że ta 13. będzie dla Ciebie szczęśliwa".
Muszę przyznać, że była dobrym prorokiem. Mimo trudności, mimo małych porażek muszę przyznać, że był to wspaniały, dobry rok. Nauczyłam się lepiej siebie, poznałam siebie trochę bardziej, poznałam też lepiej moje ciało, jego ograniczenia i... możliwości. Po tym roku jestem z siebie dumna. Ale dzisiaj nie jest jeszcze czas na duże podsumowanie. Dzisiaj jest cudowna, wyjątkowa dla mnie, rodzinna Wigilia.


Z tej okazji życzę Wam wspaniałych, spokojnych i rodzinnych Świąt, spędzenia tego wyjątkowego czasu z najbliższymi w pokoju i harmonii, aby ten czas Bożonarodzeniowy przyniósł trochę wytchnienia od pędu codzienności i pozwolił dostrzec to co w życiu jest najważniejsze.

piątek, 20 grudnia 2013

Piątek! tygodnia koniec i początek:) a Święta tuż tuż :)



piękę, biegam, ćwiczę, ogarniam się do Świąt :) czekam na nie już tak długo, ale i tak mnie zaskoczyły :) to już za kilka dni:)
Rodzina, góry i odpoczynek:) zasłużyłam!
z końcem roku, mam też sporo przemyśleń, więc szykujcie się na kilka poważnych tematów wkrótce :)

tymczasem zaczynam weekend i pędzę na:
Pre-Chris​tmas-ugly-​sweater-we​aring-swee​t-&-sticky​-muffin-pa​rty!!!
a co, będziem się bawić w sweterkach "a la weekend w Aspen", z grzanym winkiem i super jedzeniem:)
udanego wieczoru :)

niedziela, 15 grudnia 2013

Dialogi Narzeczeńskie

Czas: późne popołudnie.
Miejsce: Kuchnia w domu Rodziców Narzeczonej.
Osoby: Narzeczona, Narzeczony, Ojciec Narzeczonej i Mama Narzeczonej.

Wprowadzenie: spokojne weekendowe popołudnie, omawiane są wcale nie łatwe tematy organizacji wesela.
(...)
Narzeczona: Tym sposobem Zamek Topacz odpada, no nie ma mowy, po takiej kwocie jaką nam zaproponowali za organizację. Nie ma mowy i już.
Ojciec Narzeczonej: No nie przesadzaj, nie mogło być tak źle. Niemożliwe, żeby to były takie różnice.
Mama Narzeczonej: No bo za co się tak cenią?
Narzeczona: Za salę. Oj mówię Wam kwota jest porażająca.
Ojciec Narzeczonej: Bez przesady, nie wierzę, że tak odstają od konkurencji...
Narzeczona (lekko podniesionym głosem): Tatuś! Jak nie odstają, jak odstają? Jakby wszystko zsumować to oni chcą sto tysięcy. Słownie STO TYSIĘCY! Dla twojej wiadomości to jedynka i bardzo dużo zer.
Narzeczony (ze stoickim spokojem): Tak właściwie to o jedno za dużo.
(...)

p.s. i podsumowując wesele nie jest w Zamku. Za to w Pałacu. Bardzo ładnym :)

niedziela, 8 grudnia 2013

Mikołajkowo, czyli byłam bardzo grzeczna w tym roku:)

Tak:)
świetna zabawa i mikołajkowe prezenty, za które serdecznie dziękuję Marysi :)


takich pyszności już dawno nie jadłam :) cudeńka:)

Ja wylosowałam Katie i bardzo dobrze się bawiłam pakując do jej paczki moje świąteczne "must have" :)

za zabawę ogromnie dziękuję :):):)

piątek, 6 grudnia 2013

Czekoladowo i Mikołajkowo :)


Czekoladowe śniadanie, Mikołajkowe zaskoczenia :)
na śniadanko - przede wszystkim czekoladowe babeczki :)! aby było pysznie:)

trochę wieje, ale co tam, ważne, że jest fajnie:)

a rano w pracy na biurku znalazłam taką niespodziankę... :)

Tajemniczemu Mikołajowi dziękuję :)

czekoladowo dzisiaj, bo akcja poważna :) za organizację i zaangażowanie dziękuję serdecznie organizatorce Maria'n :)






piątek, 29 listopada 2013

Dialogi Narzeczeńskie

Wprowadzenie: ostatnio na spotkaniu rodzinnym jeden z Wujków poruszył temat męskich wakacji - kiedy to Narzeczony wyjeżdża na rowerowy wypad tylko w męskim gronie. Sprawa ciekawa, do omówienia, dlatego Narzeczona postanowiła wrócić do tematu dnia następnego.

Osoby: Narzeczony i Narzeczona.
Czas i miejsce: Wieczorowa pora, sprzątanie po kolacji, kuchnia w domu Narzeczonej.
(...)
Narzeczona: Kochanie, myślałam nad sprawą męskich wakacji i chciałabym powiedzieć, że nie mam nic przeciwko. Absolutnie. Tylko martwię się jednym - co ja będę robić sama przez 2 tygodnie? To trochę długo... Ale wiesz, pomyślałam o tym i w sumie w tym czasie mogłabym jeździć na wakacje z moimi Przyjaciółkami.
Narzeczony (z uśmiechem): O! to jest pomysł!
Narzeczona (z entuzjazmem): No właśnie! Będzie super, zawsze sobie skoczymy poszaleć na jakąś imprezownię jak Majorka czy Ibiza!
Narzeczony: Taa... NIE! (z lekkim przerażeniem w głosie) Jak to na Ibizę?!
Narzeczona (rozbawiona reakcją): No chyba nie wyobrażałeś sobie, że pojedziemy do małej winnicy w greckim miasteczku i będziemy rozmawiały o sztuce i literaturze?
Narzeczony: Szczerze, to tak sobie to wyobrażałem. (z uśmiechem) Ale nie martw się, Kochanie, ja Ciebie nie zostawię.
(...)

kolejny weekend nadchodzi, u mnie podróże na krańce Polski, ale tym razem bez latania, pozostają mi zdjęcia.
Życzę Wam udanego dnia i wspaniałych wolnych dni:)





wtorek, 26 listopada 2013

Tydzień mija... kolejny:) jestem szczęśliwa :)

U mnie dynamicznie, czasu mało. Nie odpuszczam sobie niczego.
Treningi - ostatnio na siłowni dostałam nowy zestaw ćwiczeń od genialnego Trenera i po 2 tygodniach widzę zmiany i czuję, że jestem silniejsza.
Do końca roku będę niczym Hulk :)
Każdy weekend i każde popołudnie mamy zaplanowane:)(ostatnio przyzwyczajam się do formy "my" i jest to szalenie przyjemne:))
jest intensywnie i cudownie :) czuję, że to jest "nasz czas".
Blogowanie jest dla mnie ważne, jest częścią mojego życia, dlatego chcę się z Wami dzielić moimi radościami:)
zapraszam na fotorelację :)


Biegam, latam, piję Beaujolais Nouveau 2013 (niekoniecznie dla przyjemności :)). Za to, bez wątpienia, dla przyjemności piję kawę żołędziową i jem zdrowe, smaczne śniadania.

Życzę Wam cudnego tygodnia, równie pozytywnego jak u mnie, ciepłych czapek i rękawiczek oraz dobrych myśli:)

poniedziałek, 18 listopada 2013

"Nie oczekuj niczego spodziewaj się wszystkiego"

Tak zawsze mawia moja Przyjaciółka, Siostra moja AMK.


resztę pozostawiam bez komentarza. W końcu jest wszystko tak jak być powinno, a ktoś spełnia moje marzenia, o których nawet nie wiedziałam :)

poniedziałek, 11 listopada 2013

"O niepodległości!" oda mojego życia, chleb powszedni i świętowanie

Ten Dzień Niepodległości zapamiętam na długo. Jest wyjątkowy, będzie wyjątkowy. Bo cały ten weekend jest magiczny. I obiecuję ubrać to w słowa wkrótce, dodać do tego kilka obrazków. Tymczasem otacza mnie cisza... ciiiicho szaaaa...
wyjątkowy dzień... i nie tylko z powodu rodzinnej tradycji, w imię której raz w roku jemy wyjątkowe rogale...

na dzisiaj... życzę Wam spokojnego świętowania w kolorach biało-czerwonych.
Ja zakładam ludowe korale i pędzę na spotkanie z cudownym przeznaczeniem:)

wtorek, 29 października 2013

Się dzieje, się kręci:)

Praca, weekendy, wesele, obowiązki i przygody:)
co ja będę tracić czcionkę, lepiej jak wrzucę kilka fotek:


żyję, biegam, dobrze jem, dostaję wspaniałe prezenty, wszędzie gdzie mogę jeżdżę na rowerze (codziennie do pracy:)), korzystam z pięknej jesieni, patrzę z tęsknotą w niebo i odliczam czas do kolejnych zawodów (już w listopadzie!) :)



jest cudownie, życzę Wam wspaniałego tygodnia i odpoczynku w najbliższy "dłuższy " weekend :)
u mnie zapowiada się refleksyjnie, rodzinnie i z przygodami:)


czwartek, 17 października 2013

Paleo, czyli co się zmieniło w moim życiu przez wakacje:)

Przyszedł czas podsumowań. Od wakacji sporo się w moim życiu zmieniło. Zamknęłam pewnien etap. Przeżyłam, dałam radę, udowodniłam sobie, że potrafię wiele i w końcu zrozumiałam, że też zasługuję na coś dobrego, na normalność. Wcale nie było to takie oczywiste wcześniej, cały czas walczyłam, chciałam coś zmieniać. Duża przemiana zaczęła się w zeszłym roku - zaczęłam dorastać emocjonalnie. Nie jest to szybki proces i myślę, że jeszcze trwa, ale jak ja już siebie lubię w tej wersji :) a czuję, że będzie jeszcze lepiej:)
W wakacje wszystko nabrało tempa. Zmieniło się moje życie osobiste, znowu zostałam sama. Poczułam, że bycie samemu jest fajne, że lubię siebie też w tej wersji:) W wakacje zmieniłam moje podejście do treningów (w końcu przełamałam się po kontuzji i zaczęłam planować i przewidywać:)), wreszcie w wakacje przerzuciłam się, najpierw częściowo, a potem od września w pełni na dietę paleo. Nie mówię, że nie zdarza mi się jej złamać (jakiś ser w sałatce w restauracji czy np. kawałek czekolady jeśli mam na to ochotę), ale jest to dla mnie wyznacznik tego co powinno się znaleźć na moim talerzu.
Czym się kieruję? przede wszystkim moje posiłki nie są sztucznie, staram się wszystko robić sama. Wszystko kupowane w wersji surowej, jak najmniej przetworzonej. Opieram się na mięsie, rybach, jajkach, orzechach i pestkach. Do tego dużo warzyw i troszkę owoców. Efekty? Są widoczne i muszę przyznać, że tak dobrze nie czułam się chyba nigdy, poza tym w końcu widać, że ćwiczę :) Dietę zamierzam kontynuować, ale jest to bardziej już mój styl życia. Do tego zdrowa dawka ruchu i myślę, że żadne kontuzje nie będą mi straszne, szczególnie, że sezon 2014 już powoli jest planowany i zapowiada się intensywnie pod każdym względem. Będzie dużo wyzwań, dużo podróży, mam nadzieję, że też sporo latania :)
Teraz pracuję na formę na najbliższe miesiące, codziennie dziękuję Bogu za to co mam i budzę się szczęśliwa.
Dobrze mi z sobą, dojrzałam i... zakochałam się... tak, to jest już oficjalne:)



Zostawiam Was w ten refleksyjny jesienny dzień z kawałkiem refleksyjnej muzyki, sama dzisiaj jeszcze intensywnie popracuję, spakuję się i jutro ruszam do Szczecina w moją refleksyjną podróż.

Udanego dnia!

środa, 16 października 2013

Tydzień gna, a ja czekam na niedzielę :)

Tydzień gna :) i ja gnam:)
Po poniedziałkowym treningu u Trenera Rzeźnika ledwo chodzę, ale warto było, chyba po prawie rocznej przerwie ten trening znowu dołączy do mojego planu tygodnia:)
Poza tym jestem zawalona pracą, mam mnóstwo planów i wiele rzeczy do zrobienia. Jak zwykle z misją, większą lub mniejszą. W końcu codziennie ratuję świat :)
Mam cudowną jesień i chcę wykorzystać ją maksymalnie!
Śniadań nie opuszczam, trwam w paleo i jest super:) [jutro w wolnej chwili obiecuję posta zdroworozsądkowego na temat diety paleo]
placuszki orzechowo-dyniowe z jabłuszkiem:)

Poza obowiązkami, poza treningami i poza spotkaniami mam też czas na czytanie - ostatnio zachwyciłam się na nowo Ks. Janem Twardowskim...

Co mnie jeszcze czeka w najblizszych dniach? Trochę treningów (dokładnie 3:)), refleksyjny wyjazd do Szczecina w rodzinnych sprawach, a niedziela... niedziela będzie dla Nas :) w planach jest teatr i kolacja z dobrym winem w takiej jednej, pięknej restauracji, którą uwielbiam, z widokiem na Wrocław:) Chciaż tyle z widoków, bo latania nie będzie... ale przecież nie można mieć wszystkiego (serio, nie można? mam w planie udowodnić, że można:)!)
A jakie są Wasze plany na resztę tygodnia?
Zostawiam Was w Ciszy... moja piosenka sezonu:)





sobota, 12 października 2013

Sobotnio.. między pracą, bieganiem, tańczeniem, pływaniem, dobrym winem i spokojem serca:)

Gdzieś między tymi wszystkimi punktami pędzą moje dni... piątek autentycznie mnie zaskoczył. Po porannym treningu stanęłam przed szafą zastanawiając się w co się ubrać i nagle olśnienie... przecież dzisiaj piątek! (a co za tym idzie "dżinsDay" :) wrzuciłam na siebie skórzane spodnie, balonową koszulkę informującą resztę świata co jest moim prawdziwym życiem i w butach na wysokich obcasach ruszyłam dalej. Ku przeznaczeniu:)
Ten tydzień był niesamowity. Wiele spotkań, w tym dwa niespodziewane i przemiłe. Wiele spokoju, wiele miłości.
Dzisiaj spędzam sobotni poranek tak jak lubię najbardziej. Moje mięśnie delikatnie zmęczone po porannym pływaniu doceniają relaks przy spokojnej sobotniej kawie i pysznym śniadaniu.

jajecznica z fasolką i szpinakiem

Planuję dzień, sporo jest tego - może nowe buty biegowe, kino, dobry obiad. To jest to. Chwilo... trwaj!


I jeszcze coś... pamiętacie jak pisałam o niesamowitej dawce adrenaliny i wspaniałych ludziach?
Tu pochwalę efekty tych wszystkich moich spotkań... Proszę Państwa... uwaga, uwaga... pierwszy raz w Polsce taki skok, w roli głównej Tomek Chodyra (człowiek niesamowity, polecam jego stronę SztukaLatania), w rolach drugoplanowych Beata Choma Team i ekipa z Klubu Sportów Balonowych we Wrocławiu :).
Był czad:



obejrzyjcie dokładnie i wyglądajcie mojego ukochanego czerwonego balonika:)
Udanego weekendu - spokoju lub szaleństw - tego co Wam w tej chwili jest najbardziej potrzebne :)

poniedziałek, 30 września 2013

Aktywny weekend pełen wrażeń i idealna niedziela:)

Czego to ja w ten weekend nie robiłam...? nie latałam! pierwszy raz od bardzo dawna, cały weekend stałam twardo na Ziemi. Była wycieczka rowerowa, trening na basenie, piwo na męskiej imprezie i Karkonosze :)
Bo ta niedziela była idealna...
poranne leniwe śniadanie...
placiszki paleo z pastą groszkową:)
a potem buty trekingowe na nogi, plecak na plecy i w Karkonosze :)
Cały dzień marszu, zdobyta królowa Śnieżka i po tak aktywnym weekendzie chce się zaczynać nowy tydzień :) z nową siłą sprostam wielu wyzwaniom:)
nie mogę się doczekać:)
Miłego! :)

niedziela, 22 września 2013

To niebo to mój świat, czyli love is in the air:)

Miałam napisać obszerną relację, miałam podzielić się z Wami moimi emocjami. Bo było wspaniale.
Kolejna cudowna przygoda, niesamowite loty, duch walki, wyjątkowi ludzie dookoła.
Adrenalina na najwyższym poziomie. To jest genialne. Ale nie wyrażą tego żadne słowa, to trzeba po prostu przeżyć:


życzę Wam wspaniałej niedzieli i naładowania akumulatorów na nowy tydzień.
Ja mimo 3h snu mam w sobie mnóstwo pozytywnej energii, między innymi za sprawą dzisiejszego porannego wydarzenia, które wiązało się z pozbywaniem się pasażerów z balonu w trochę nietypowy sposób:), ale ponieważ jest to zupełnie inna historia to tym za jakiś czas :)

czwartek, 19 września 2013

Na Leszno!

Dzisiaj na blogu nie będzie śniadania, obiadu, ani wypieków, ani deseru (co nie oznacza, że opuszczę jakiś posiłek:))!
Dzisiaj ruszamy na Leszno:)
Balonowy Puchar Leszna i Pre-Mistrzostwa Świata Kobiet już dzisiaj tam się rozpoczynają dlatego nie zwlekam już ani chwili dłużej i z hymnem na ustach ruszam w trasę:)



Życzę Wam udanego weekendu!
Relacja już wkrótce:)

poniedziałek, 16 września 2013

zmianowo, wrześniowo i zawodowo

Muszę przyznać, że wyjątkowo TEN poniedziałek przynosi jeszcze więcej wyzwań niż zwykle.
Szykuję się do zawodów w Lesznie, które są pre-Mistrzostwami Świata Kobiet. Układam sprawy niepoukładane, nadrabiam zaległości, których przez głupotę narobiłam i odżywam. Bo tyle się dzieje, a ja osiągnęłam w końcu w głębi duszy spokój, który zgubiłam gdzieś między upalnymi lipcowymi dniami.
Teraz mi dobrze:)
Tu małe wspomnienie z ostatniego weekendu...
i z wspaniałego poranka...

Tradycyjnie życzę Wam wspaniałego tygodnia :)

piątek, 13 września 2013

13

Uwielbiam piątki 13.
I czarne koty.
I moje życie.

energia na talerzu z samego rana - paleo placki z czerwonymi owocami :)

Dzisiaj pełne zamieszanie w pracy, potem wsiadam do samochodu i ruszam do Wawy, tam spotykam się z załogą i walczymy w Wilanowie na balonowej fieście:)
Zatem w ten weekend można mnie spotkać w stolicy :) Nie było mnie tam, mam wrażenie, całe wieki. Stęskniłam się i już się nie mogę doczekać :)
Udanego weekendu, zostawiam Was w muzycznych klimatach:)!

czwartek, 12 września 2013

mija czas:) kolejna 25? a może oczko?

Znowu jestem o rok starsza, mądrzejsza, bardziej doświadczona.
Podobają mi się te zmiany we mnie. I chociaż ostatnio jestem w jakimś dramatycznym biegu, brakuje mi czasu żeby usiąść i pomyśleć o sprawach ważnych i ważniejszych to idę do przodu. Bo nie lubię stagnacji, niezdecydowania i niepewności.
To też świadczy o tym, że dobrze przeżyłam kolejny rok, a zmiana w metryce nie jest jedynie odhaczeniem kolejnej liczby w kalendarzu, a faktycznie moją metamorfozą, która trwa nieustająco :) i dobrze mi z tym, i chcę więcej.
Chcę być z siebie dumna, mądrze i dobrze żyć, być w zgodzie ze sobą i czuć, że faktycznie jestem w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Moim czasie.

Tak świętowałam, tak celebruję moje urodziny.

Jak co roku, w towarzystwie najbliższych osób, w tym roku moje spotkania urodzinowe obejmują 3 wieczory. Wieczory pozytywnej energii, wieczory ciepła i bliskości, wieczory, które dzielę z osobami, którym naprawdę na mnie zależy. Wiem po co żyć, nawet jak czasami gdzieś zabłądzę to mam wokół kierunkowskazy, które pomogą mi odnaleźć dobrą drogę.

Trochę melancholijnie, trochę refleksyjnie, ale z uśmiechem na twarzy życzę Wam dobrego dnia i udanego weekendu.
Sama znikam do stolicy, a dokładnie na fiestę balonową do Wilanowa i piknik lotniczy.

poniedziałek, 9 września 2013

piątek, 6 września 2013

Pomoc potrzebna od zaraz :)

Moi Kochani:)

jak już pewnie zauważyliście pojawiły się pewnie zmiany na blogu, które są cały czas "w toku". Chciałabym trochę odświeżyć wygląd mojego "śmietniczka" i z pomocą przyszła mi genialna graficzka Ania.
To ona stworzyła dla mnie kilka projektów, z nich wybrałam 3... ale ciągle nie mogę się zdecydować...
Pomożecie :)? Który projekt najbardziej Wam się podoba :)?

1.

2.

3.

czekam na Wasze opinie w komentarzach :)!
pozdrawiam i cudownego weekendu!

środa, 4 września 2013

Szybkie śniadanie i dzień pełen wyzwań:)

Środa, rozkręcam się :)

Jest mnóstwo spraw, więc u mnie śniadanie na szybko, ale za to genialnie:)

jajecznica i orzechowa babeczka w stylu paleo:)

miłego dnia!

wtorek, 3 września 2013

Popołudnie z Przyjaciółką:)

Od czasu do czasu trzeba się spotkać i obgadać wszystko.
Najlepiej w dobrym (tym razem dyniowym:)) klimacie!

na początek - pełnowartościowa zupa z dyni, z indykiem i imbirem:) na chłodne jesienne popołudnia idealna!

a na drugie danie - dyniowy deser i kawa:)

Wszystko zdrowe i smaczne, do tego wspaniałe towarzystwo:) nie ma lepszego sposobu na spędzenie wrześniowego popołudnia:)

miłego dnia!