Wolne dni dobiegają końca, a ja już nie mogę doczekać się powrotu do pracy... tak, wiem, to się podobno leczy:) ale jakoś muszę z tym żyć:)
Tymczasem mała relacja z mijającej Majówki:)
Jak dojechaliśmy na miejsce... pogoda jak obiecywano była mglista, a nas zdziwił korek! Tak, prawdziwy, regularny korek... ciężko było dojechać do naszego domku (tak się składa, że znajduje się w pobliżu jednej z atrakcji kowarskich, czyli sztolni...), ale daliśmy radę:
Jedzenie w górach smakuje wspaniale! a do tego kiedy w kuchni rządzi moja Mama, do spółki z Ciocią i ze mną będzie smacznie i zdrowo:) w telegraficznym skrócie, mały wycinek śniadaniowy:
W sobotę w końcu udało się ruszyć na szlak:) było wspaniale:)
mam też dzisiaj dla Was specjalną, majówkową edycję Dialogów Rodzinnych:) a może powinnam napisać rodzinnych przygód w podróży:)?
Tytuł roboczy: "Ja Cię kocham, a Ty śpisz!"
osoby: Ojciec, Mama (znacie ich chociażby z dialogów tu, tu i tu.
wprowadzenie: historię znam z opowieści, ale pozwolę ją sobie tu przytoczyć, bo uroczo pasuje do moich Rodziców, którzy zawsze potrafią mnie rozbawić wydarzeniami z ich życia:) Dotyczy przygody jaka spotkała moich Rodziców w drodze w Karkonosze na Majówkę[przyp. autorki - Mam sporą rodzinę, w tym roku jechaliśmy w góry kilkoma samochodami i każdy dojeżdżał na miejsce w terminie, który był mu najbardziej odpowiedni].
A zatem 1 maja moi Rodzice wsiedli do samochodu i pojechali do Kowar. Po drodze było całkiem sporo samochodów, w pewnym momencie zatrzymali się w kolejce ponieważ w jednej z mijanych miejscowości był zamknięty przejazd kolejowy. Samo południe, gra radio, spokojna muzyka, Ojciec zgasił silnik, ponieważ zapowiadało się na dłuższą przerwę. Przed nimi kilkanaście samochodów, za nimi zbierała się coraz większa kolejka aut. Za oknem szaro, buro, a w radiu gra spokojna relaksująca muzyka, w samochodzie jest ciepło i przyjemnie... W pewnym momencie moja Mama przymknęła oczy, mówiąc sobie, że to dosłownie na 2 sekundy, skoro gra spokojna muzyka w radiu, a przejazd kolejowy jest zamknięty... W pewnym momencie otwarła oczy... rozejrzała się wokoło... przed nimi ani jednego samochodu, z przeciwka nic nie jedzie, przejazd kolejowy otwarty. Spojrzała do tyłu... za nimi kolejka samochodów po horyzont... Spojrzała na siedzenie kierowcy...a tam mój Ojciec, zupełnie komfortowo i bezstresowo, korzystając z chwili, że przejazd jest zamknięty, a w radiu gra spokojna muzyka... chyba nie muszę kończyć, sami wiecie co zrobił:) uciął sobie drzemkę!
Mama (w lekkim szoku, z rozbawieniem w głosie): co Ty robisz? dlaczego nie jedziesz tylko śpisz?
Ojciec (rozbudzony, właśnie zorientował się w sytuacji spoglądając w lusterko): no jak to dlaczego? bo mnie nie pilnujesz!
Rodzice jadąc do celu co chwilę wybuchali śmiechem:) najbardziej rozbawiło ich to, że ucięli sobie drzemkę, a nikt za nimi nawet się nie zorientował, nikt ich nie wyprzedzał, wszyscy tylko po prostu grzecznie czekali, aż ruszą:) ach, życie w małych miasteczkach jest cudownie spokojne, trochę w innym wymiarze czasowym:)
we Wrocławiu po jakiejś jednej dziesiątej sekundy wszyscy by trąbili:)
a już jutro... pierwsza odsłona mojego PROJEKTU:) coraz bardziej się stresuję, mam nadzieję, że będziecie ze mną:)
miłego, spokojnego, majówkowego wieczoru:)!
zazdroszcze pobytu w gorach:)
OdpowiedzUsuńwidać, że majówka udana! :) super, lubię takie wypady w góry z najbliższymi :)
OdpowiedzUsuńMajówki za szybko się kończą! Historyjka z rodzicami w rolach głównych mnie rozbroiła;D
OdpowiedzUsuńAle bym pojechała w góry i zjadła takie górskie śniadanko :D
OdpowiedzUsuńFajny klimat z rodzicami :) Ciekawi mnie Twój projekt!!!
OdpowiedzUsuńz moimi rodzicami bywa fajnie:) o projekcie będzie wieczorem:)
Usuńciekawa majówka, na pewno udana ;) fajnie jest tak przyjemnie i aktywnie spedzić wolny czas.
OdpowiedzUsuńhahaha;D Ale historia, macie wspomnienia:) Ja zawsze zasypiam w aucie, droga tak na mnie działa.. Ale twój tata jest prze :D
OdpowiedzUsuńAAahh.. miałaś genialną majówkę, nie dość, że rodzinną to jeszcze aktywna, aah:)
hehe, ja często zasypiam w aucie, ale jadąc jako pasażer. oj tam, majówkowy nastrój się udzielił Twojemu tacie ;) kiedyś w końcu trzeba znaleźć moment na odpoczynek!
OdpowiedzUsuńNa mnie samochód też działa usypiająco, choć staram się tego nie robić kiedy prowadzę :D Czekam z ciekawością na Twój projekt!
OdpowiedzUsuńBo w górach wszystko lepsze;)
OdpowiedzUsuńHeh niezła historia! Twoja mama musiała złapać niezłego zonka kiedy się przebudziła;-D
OdpowiedzUsuńtak... zonk to najlepsze możliwe określenie do jej miny:) możemy sobie to tylko wyobrażać:)
Usuńto prawda jedzenie w górach smakuje wspaniale:)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajnych rodziców, wyjazd udany i smaczny, aż przyjemnie czytać takie wpisy:) Czekam na ten zapowiadany projekt, czekam i czekam, zdradź coś więcej, hę?
OdpowiedzUsuńI odbierz pocztę!:)
twoi rodzice są niesamowici ;d pozazdrościć na prawdę ;d
OdpowiedzUsuńcieszę się że wyjazd się udał i miłego powrotu do pracy pracoholiczko :) !
Uwielbiam takie sniadanka:) w górach jedzenie smakuje inaczej:)
OdpowiedzUsuń