Weekend był taki aktywny, że dopiero teraz mam chwilę, żeby tu zajrzeć. W niedzielę w sumie 40km na rowerze w duecie:) to jest to!
wróciłam też do biegania na dobre i nie mam zamiaru się zatrzymać - chociaż dzisiaj o 5 rano prawie doprowadziłam do zawału serca jakiegoś biednego bażanta (tak, tak, bażanta! we Wrocławiu...:))
Z tej okazji, a także z powodu luźnego, spokojnego poranka specjalne śniadanie również w duecie:)
jajecznica z bananem, migdałami i cynamonem
życzę Wam wspaniałego dnia:)!
Bieg z dzikimi zwięrzętami^^ :) I słodka jajecznica z bananem, witaj we wtorek:*
OdpowiedzUsuńWitam ;). W Warszawie niestety nie ma bażantów, przynajmniej w mojej okolicy, a szkoda.
OdpowiedzUsuńJajecznica na słodko, ciekawie :D Może się kiedyś odważę ^^
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam jajecznicy z takim zestawem ale wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Leszna:)
Jajecznica na słodko jest na mojej liście do wypróbowania, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie długie, wycieczki rowerowe w duecie:)
Ale fajnie, że masz taki duet do jazdy na rowerze! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam wersji bananowej jajecznicy, super pomysł !! chętnie osłodzę sobie tak kolację ;)
OdpowiedzUsuńdobrze mieć towarzysza ;)
OdpowiedzUsuńmaaatko, jajecznica na słodko- czemu ja jeszcze jej nie jadłam?
A ze mną nie ma kto jeździć;<
OdpowiedzUsuńjajecznica z bananem? O matulu jakie niekonwencjonalne połączenie, ciekawe jak smakuje? ;D
OdpowiedzUsuńSuper! Ale 5 rano-walę pokłony, chyba nie dałabym rady :(
Nie mogę się doczekać śniadania, żeby wypróbować połączenie dwóch uwielbianych przeze mnie produktów - w ogóle to jestem w szoku, że nigdy o tym nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam: jajka+ 1/2 banana+ 1/2 cebuli + łyżka jogurtu + sól pieperz i majeranek = mmmmmm!!!!
OdpowiedzUsuń