U mnie aktywnie:) od soboty zwiedziłam już 5 parków we Wrocławiu (Milenijny, Popowicki, Leśnicki, Złotnicki i Południowy). W dodatku wszystkie na rowerze:) w takim tempie do końca maja zwiedzimy wszystkie :)
więcej rowerowych szczegółów, pikantnych lub mniej na drugim blogu :) zapraszam:)
Poza tym bieganie, jogowanie, dobre jedzenie (bo w tych parkach często grillujemy:)).
A dzisiaj śniadaniowo na bogato:)
pankejki otrębowe z kefirem z konfiturą (zwykle nie kupuję takich wynalazków, ale namówiła mnie AMK i okazało się pysznie plus skład jest naprawdę ok:))
ruszam dalej w wiry tygodnia:)
miłego!
Ach, zazdroszczę Ci tego, że tak aktywnie spędzasz czas, na takich wspaniałych wycieczkach :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj obie plackujemy, super! :)
Myślałam, że 5 parków NARODOWYCH:p na rowerze to byłoby wyzwanie:D :))
OdpowiedzUsuńuprzejmie proszę mnie nie podpuszczać :)
UsuńMiłego! :)
OdpowiedzUsuńPankejki świetne ^^
tam dalej widzę ten kefir! planowałam go wziąć, ale zrezygnowałam. dobry?;>
OdpowiedzUsuńdobry:) i nie jest napakowany świństwami typu syropy glukozowo-fruktozowe czy inne wynalazki :)
Usuńale Ci zazdroszczę tego aktywnego spędzania czasu :)
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą :)!
UsuńMam coraz większą ochotę kupić rower:)
OdpowiedzUsuńpolecam i zapraszam na moją rowerową stronę :)
UsuńUwielbiam jeździc na rowerze:) a jak zrobiłas te pankejki otrębowe?
OdpowiedzUsuńbardzo łatwo - zmieszałam otręby, jajko i kefir (akurat miałam kefir, ale może być też jogurt albo mleko:)), do tego trochę sody oczyszczonej i cynamonu:) wystarczy wszystko połączyć i można smażyć:) naprawdę polecam :)
Usuńdziękuję za przepis:)
Usuńosobiście jadłam tego "kefirka" dooobry;D
OdpowiedzUsuńEj,ej! Jak ty tak jeździsz to się zaraz stracisz! Ale masz zapał dziewczyno! Gratuluję! :)
po prostu to uwielbiam :)!
UsuńAktywne spędzanie czasu, uwielbiam :) I przy tym takie zdrowe placuszki, idealnie!
OdpowiedzUsuńKusisz tym rowerowaniem! ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster blog, więc między pracą, rowerem, a innymi sprawami jeśli znajdziez troszkę czasu ;)
Do Milenijnego mam tak blisko a jeszcze nie byłam:/
OdpowiedzUsuńa ja kiedyś miałam przygodę z tym kefirem. źle była przyklejona etykieta do niego i ja, biorąc go za śmietanę, zabieliłam nim pomidorówkę :D
OdpowiedzUsuńGdyby u mnie można było coś pozwiedzać... też chce:D
OdpowiedzUsuń