czwartek, 4 kwietnia 2013

Dialogi Rodzinne

Ten post jest 700:) okrągła liczba:) i na tę okazję MUSI być Dialog Rodzinny.
Dzisiaj wydanie specjalne o tym jak wszyscy chcemy być wynalazcami:)

Czas i miejsce: sobotni poranek w domu moich Rodziców.
Osoby: Ojciec, Mama, Szanowny Brat P., Szanowny Brat T. oraz ja:)
Wprowadzenie: przyjechałam do Rodziców w odwiedziny na poranną kawę i siedząc wspólnie przy śniadaniu okazało się, że niektórzy mają zapędy na bycie wynalazcami.
(...)
Ojciec: jak będę na emeryturze to zostanę wynalazcą, będę siedział w garażu i wynajdywał.
Mama: naprawdę? a co takiego chcesz wynaleźć?
Ojciec: 2 rzeczy. Pierwsza to wózek dwukołowy dla turystów.
Wszyscy: o nie! to już było!*
Szanowny Brat T.: jak ja byłbym wynalazcą to wynalazłbym takie naklejki na podeszwy, żeby nie ślizgać się po zamarzniętych chodnikach w mieście.
ja: bardzo trafne i na czasie biorąc pod uwagę to co się dzieje za oknem.
Szanowny Brat P.: a ja wynalazłbym stojak na piwo, na plażę.
ja: to znaczy?
Szanowny Brat P.: no wiesz, siedzisz sobie na plaży, słoneczko świeci, chcesz się napić browara, otwierasz, wypijasz łyk... chcesz postawić, a on na piasku słabo stoi i musisz się męczyć trzymając piwo... a z moim wynalazkiem wbijasz w piasek stojaczek i masz kłopot z głowy. W ulepszonej wersji może nawet chłodzić browar.
ja: myślę, że miałoby to swoich odbiorców...
Mama (z entuzjazmem): a ja też! ja też bym coś wynalazła! zawsze jak siedzę u fryzjera to włosy lecą mi do oczu, wynalazłabym taki daszek, który przyczepiasz do czoła i włosy nie leciałyby do oczu.
ja: Mamo, to genialne!!!
Ojciec: a ja mam jeszcze jeden wynalazek. Wynalazłbym jak ominąć grawitację.
Wszyscy: yyy???
Ojciec: wiecie... jest legenda o latających dywanach, a w każdej legendzie jest trochę prawdy. Oni umieli omijać grawitację, jest na to dowód w starej bibliotece z manuskyptami w Indiach. To nie może być trudne...
ja: wolę nie pytać skąd o tym wiesz.
Szanowny Brat P.: myślałem, że latające dywany to Persja...
Ojciec (z rozmarzoną miną): to też... ale omijać grawitację... to by było coś... taki latający dywan...
Szanowny Brat P.: to ja Ci proponuję zainwestować w wykrywacz metalu.
Ojciec: a po co?
Szanowny Brat P.: jak już będziesz na tej swojej emeryturze poszukasz lampy z Dżinem.
(...)

Tak mijają poranki w rodzinie z zapędami na wynalazców. A ja nie jestem tak kreatywna, wolę konkrety. Za to zwykle służę trzeźwym spojrzeniem na to wszystko:)

*Ojciec co jakiś czas ma jakiś "genialny" pomysł (tak, tak, to nie pierwsze tego typu rozmowy w mojej Rodzinie), niestety czasami musimy go sprowadzać na ziemię :)

9 komentarzy:

  1. Szanowny Brat P. jak dla mnie mistrz kreatywności haha :D dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Brat P. mistrzem podsumowań :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubawiłam się czytając rozmowę Twojej rodzinki :) widać że macie poczucie humoru, fajnie spędza się czas na takim gadaniu o wszystkim i o niczym :)
    Wow 700 postów to juz nie przelewki ;) gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z powyższymi komentarzamixP.

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha..:) fajne takie pogaduchy!

    OdpowiedzUsuń
  6. podobają mi się takie rozmowy ;) masz fajną rodzinę , wesoło ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. ważne by mieć w życiu cel i marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. wiesz, z Twoim opisów wnioskuje, iż masz naprawdę fajną rodzinkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. haha, rodzina wynalazców :D

    OdpowiedzUsuń