wtorek, 28 maja 2013

Dzisiaj zeznaję kolejny raz :)

Na ten deszczowy poranek trochę koloru - takie kwiatki sama wyhodowałam:) (nigdy mi się nie udało do tej pory doprowadzić do tego, żeby fiołek alpejski zakwitł drugi raz, jestem dumna i z siebie, i z fiołka:))


A teraz zeznań ciąg dalszy:) tym razem wyciąga je ze mnie Salvador Dali i dobrze jej idzie :)
1. Na śniadanie najbardziej lubię..
Najbardziej to jajko :) tylko pod wieloma postaciami :)
2. Pies czy kot?
Pies:) chyba, że kot w stylu kotki Rodziców - PSOT :)
3. Film czy książka?
Wszystko zależy od nastroju, pory dnia, pory roku i... proponowanego filmu czy też książki:)
4. Budyń czy kisiel?
Budyń. Waniliowy lub cynamonowy. Domowej roboty.
5. Wypad do kina, czy domowe kino?:)
Kiedyś zdecydowanie wypad do kina, ale od jakiegoś czasu kino domowe (chyba przypadkowo wiąże się to z czasem kiedy stałam się szczęśliwą posiadaczką dużego telewizora i odtwarzacza BluRay :))
6. Bardziej poważny/na czy uśmiechnięta/ty?
Uśmiechnięta.
7. Miód czy syrop klonowy?
Miód. Z zaprzyjaźnionej pasieki.
8. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
Jest tego sporo, ale chyba najlepiej wspominam coroczne, rodzinne wakacje nad jeziorem. Tradycja:)
9. Najśmieszniejsza wpadka w szkole?
W szkole - na przedstawieniu szkolnym grałam drzewo. Ale wpadek było sporo. Dzień bez wpadki to dzień stracony :)
W sumie w pracy zawodowej nadal kieruję się tą zasadą i to z powodzeniem:) Chyba wpadka dekady to moment kiedy zapytałam mojego Szefa czy widział już moje balony (oczywiście w kontekście zdjęć z jakiś zawodów:)... chyba nie muszę opowiadać jaka była reakcja:)). No cóż. Taka moja codzienność.
10. Placki czy naleśniki?
Jak z masłem orzechowym to biorę wszystko:)
11. Wakacje w górach czy nad morzem?
W górach. Zawsze.
Tradycyjnie nominuję wszystkich, którzy mają ochotę wziąć udział w zabawie :)
a teraz życzę Wam wspaniałego dnia - niech coś na co nie mamy wpływu (czyli pogoda!) nie zniszczy nam nastroju:):):)

12 komentarzy:

  1. W Lesznie od rana leje deszcz ale przecież deszcz tez jest potrzebny:) Piekny kolor tych fiołków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Warszawie wiatr i leje, jednak ja dziś mam w planach bieganie. Poskaczemy po kałużach!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny fiołek :) wpadka w pracy - przezabawna ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Balony:D Szef musiał mieć niezłą minę...

    Widzę zdecydowaną przewagę fanek budyniu, tak - jest o niebo lepszy:))
    Aha! Z fiołka również jestem dumna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też wolę miód, piąteczka! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Naleśników z masłem orzechowym nie jadłam, a co do balonów, byłaś w środzie śląskiej niedawno może? Bo były balony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to byli ludzie z mojego klubu na pokazie - ja akurat nie mogłam:)

      Usuń
  7. dzięki za odpowiedź! :)
    Serio powiedziałaś do szefa, czy widział Twoje BALONY? Chciałabym widzieć jego minę;D haha:D

    OdpowiedzUsuń
  8. i co, pokazałaś mu w końcu Twoje balony? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potem było jeszcze gorzej:)! on zapytał zachowując powagę: "Gdzie miałbym je widzieć", a ja na to, z wrodzonym urokiem osobistym i pełną niewinnością, zupełnie nie zdając sobie sprawy co odpowiadam wypaliłam: "jak to gdzie? w internecie!"... ach te skróty myślowe, kiedyś mnie zgubią :)

      Usuń