czwartek, 25 lutego 2010

Ja niczego się nie boję! a zatem w telegraficznym skrócie dzień pod znakiem telefonów, spotkań, kolorowych drinków i budyniowych duszków:)

""P: Ty, Antulska, a Ty nie masz żadnych fobii?! Koszmarów nocnych nie miewasz?!
Ja: Ogólnie to nie... ale czasami katastrofa samolotu mi się śni...
P: To pewnie dlatego, że w tym no... lotnictwie pracowałaś...""

Takie małe wprowadzenie na dobry początek. A dzień miałam ciężki. Nawet był taki moment, że chciało mi się płakać. Ale opanowałam się, kto to widział żeby w tym wieku płakać:)

I moi przyjaciele wrócili z egzotycznych wakacji. Cudnie, bo tęskniłam ogromnie:)

Wieczór sponsorowany był przez kolorowe drinki, wygląda na to, że sytuacja została opanowana gdyby nie te budyniowe duszki (to już lepiej śnić o katastrofie:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz