wtorek, 16 lutego 2010

Światełko w tunelu, niepoprawny optymizm i nieustająca autoterapia

Dzisiaj po raz pierwszy tej zimy zaświeciło Słońce. Naprawdę. Świat jakoś przychylniej na mnie spojrzał i ja byłam dla niego bardziej wyrozumiała.
I chyba jakoś się to wszystko zaczyna układać, pewne sprawy nabierają realnych kształtów, inne natomiast zupełnie się rozmywają. Ale tak to już bywa.
Obecnie cieszę się z tego co mam. Z każdego drobiazgu.
Nawet jeśli obowiązki doprowadziły mnie do absolutnego wykończenia to widzę w tym sens i jestem szczęśliwa z tej szansy, którą otrzymałam.
I wykorzystam ją:)

1 komentarz:

  1. i tak trzymaj ...a kartkę z bokserami czytam codziennie

    OdpowiedzUsuń