Co jakiś czas moje poukładanie i przewidywalne życie zmienia się o 180 stopni. Moja wielka miłość, czyli latanie przejmuje nad nim kontrolę i nieźle zawsze namiesza.
Jestem w Nałęczowie na Balonowych Mistrzostwach Polski, notka na szybko, na kolanie, między wycieczkami, lotami i ogólną integracją z całym latającym towarzystwem:)
Bo życie na Zawodach wygląda zupełnie inaczej:)
jak się okazuje moje ulubione piwo jest tutejsze, więc mam napój sponsorujący imprezę:)
Wracam w niedzielę, obiecuję relację z całego tego bałaganu:)
p.s. moje zdrowe i pożywne śniadania, które obserwowaliście w zeszłym tygodniu to jedynie wspomnienie aktualnie, bo na Zawodach jada się tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz