I co?
Na podsumowania mi się zebrało.
Kolejny rok mija.
Ale nie czuję się starsza.
Co to, to nie!
Czuję się mądrzejsza o ten rok, w którym tak wiele się wydarzyło i o te dowiadczenia, które mam :)
I jest dobrze.
A będzie jeszcze lepiej, bo nowy, nowiuteńki, wspaniały rok przede mną.
A dzisiaj impreza pod hasłem:
"Kamikadze: wersja Glamour w Mierzwinie, czyli Antulska i Przyjaciele, dużo brokatu i wysokie obcasy"
I tu na dobry początek (żebycie się wczuli w klimat tego co mnie czeka) krótki dialog męskiej części moich Przyjaciół:
(...)
Przyjaciel M: Ty stary, dziewczyny wymyśliły, że impreza będzie glamour, co to w ogóle znaczy?!
Przyjaciel F: Nie wiem...
Przyjaciel M: Nie wiesz, uczyłeś się francuskiego przecież...
Przyjaciel F: No niby tak... jest taka gazeta, widziałem ją kiedyś... ale nie czytałem...
(...) pół godziny później...
Przyjaciel M: Hmm, Glamour to chyba znaczy "zdzirowato"...
(...)
Chyba nie muszę nic dodawać...
Jak już wrócę z tej szalonej imprezy to obiecuję pakiet dialogów świąteczno-noworocznych, bo trochę się tego nazbierało :).
A teraz...
Do siego roku!
Teg życzę Ja, Antulska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz