Wprowadzenie: Wczoraj wieczorem przyjechało do nas Kuzynostwo, które zrobiło sobie postój we Wrocławiu w trakcie podróży na narty. Tak się składa, że Kuzynostwo to nasza Kuzynka J. i jej mąż Kuzyn K. Są małżeństwem stosunkowo niedługo i mieszkają dosyć daleko dlatego Moi Szanowni Bracia jeszcze do tej pory nie mieli okazji poznać naszego "nowego kuzyna". A zatem wieczór był zapoznawczy, w towarzystwie iście rodzinnym.
Osoby: Rodzice, Kuzynka J., Kuzyn K., Moi Szanowni Bracia, Najlepszy Przyjaciel Mojego Brata R. i ja.
Czas: Mocno wieczorowa pora w piątkowych klimatach.
... pełna entuzjazmu konwersacja, wspierana znamienitymi trunkami, w pewnym momencie, dokładnie nie wiadomo dlaczego zeszła na tematy studniówek i wspomnień z tych imprez. A tak się składa, że Ojciec był osobą pilnującą porządku na studniówce Szanownego Brata P.:
Ojciec: (...) Tak, znaleźliśmy u nich alkohol, z 5 litrów razem było...
Szanowny Brat P.: Tak, spokojnie, to była podpucha, przygotowane specjalnie na konfiskatę, bo przecież wiadomo...
Ojciec: No tak, ale wiecie, ja zabrałem te butelki, a jacyś fanatyczni rodzice chcieli to wylać... A ja na to: "Co?! Jak to?!" No przecież nie mogłem się na to zgodzić!
A Kuzyn K. przysłuchując się spokojnie całej rozmowie wreszcie zapytał:
Kuzyn K.: I co? Zarządziłeś i zgłosiłeś się na komisyjną utylizację?!
No cóż, po takim tekście chyba zasłużył na oficjalne przyjęcie do Rodziny, w której kanony myślenia ewidentnie się chłopak wpisuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz