... czyli My psychopaci, trzymamy się razem.
Wprowadzenie - po ciężkim weekendzie z moją Siostrą vel Moją Najlepszą Przyjaciółką osiągałyśmy dno (żeby było od czego się odbić) za pomocą szampana, paluszków, filmu o ataku zombie i kinder czekolady. Było trudno, walka nierówna, a świat tradycyjnie okrutny.
Siostra: Aga, mogę podłączyć tu ładowarkę?
ja (milczę, tępym, pustym wzrokiem rozglądam się po pokoju, komórki mózgowe, aż skwierczą z wysiłku, praktycznie czuję ból egzystencjalny szukając rady na zaistniałą sytuację... odpowiadam): k...wa, nie mam bladego pojęcia o czym Ty mówisz...
Zabawne są takie sytuacje gdy człowiek jest oderwany o otaczającej go rzeczywistości :) ale to jest normalne i zdarza się każdemu, choć jednym częściej a innym mniej często :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pan Samochodzik
Sugerujesz, że MI SIĘ to zdarza CZĘŚCIEJ? :)
OdpowiedzUsuńjeśli tak, to masz rację. Tak jak pobiłam w ten weekend swój własny rekord w uszczerbkach na zdrowiu - mam siniaka na stopie...
ech...
Siniak zapewne jest od nadmiaru tańca, bo nie sądze że od zabawy w kickboxing :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest czasami oderwać się od rzeczywiśtości więc czemu nie robić tego często :)
Pozdrawiam Pan Samochodzik
Nie nie, siniak to zapewne moja sprawka.
OdpowiedzUsuńJNP V S
No to miałyśmy mały sequel w sobotę ;))
OdpowiedzUsuń