Wróciłam.
Jestem owładnięta manią spiskową.
Na szczęście jest kilka osób, z którymi mogę o tym podyskutować. Z Panną H. chyba rozmawiałam godzinę o naszych spostrzeżeniach.
To nawet ogarnęło Moją Najlepszą Przyjaciółkę, której śniło się, że idąc w nocy po Warszawie pod Pałacem Kultury znalazłyśmy worki z... żarówkami.
Chyba nie muszę więcej tłumaczyć.
Przeczytałam dzisiaj artykuł o tym kto jest podatny na takie teorie (uwaga, uwaga)- osoby nadwrażliwe, ludzie w szoku, niedojrzali emocjonalnie lub skrajni idealiści.
I do której grupy, że niby ja się zaliczam?!
Ja wbieram człowieka w szoku. To prawie jak człowiek w ogniu.
OdpowiedzUsuńLudzie w szoku - zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPS. Dobrze, że wróciłaś :)