wczoraj przekonałam się o tym bardzo dobitnie. Spadłam ze ściany przy ćwiczeniach i chyba odbiłam sobie wszystkie narządy wewnętrzne. Sama tego chciałam, ale i tak nie poddam się:)
Potem sponsorem wieczoru był toast "za nasze kawalerskie", który dzielnie wznosiliśmy z moimi przyjaciółmi A. i M. przez cały wieczór:) A to był wieczór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz