środa, 5 sierpnia 2009

Ale za to wieczory mogę zaliczyć do udanych:)

Dzisiaj w młodzieżowym towarzystwie udałam się do kina:) Niestety ulgowego biletu dla siebie nie wynegocjowałam, ale w sumie może dlatego, że nawet nie próbowałam:)

Film obejrzany, na ekranie królował młody czarodziej, którego imię jest na ustach wszystkich. I dobrze. Była akcja, efekty specjalne, miłość, wzruszenia i poczucie humoru. Zaliczam na 4.

Git:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz