sobota, 19 lutego 2011

Weekend, czyli...

Mam nową miłość. Oglądam nałogowo serial "The Big Bang Theory". Zasługa tu wielka Przyjaciela F., który mi ten serial polecił i będę mu za to dozgonnie wdzięczna. Chociaż pewnie mi się oberwie za publiczne wyrażanie mojej wdzięczności:).

A druga sprawa. Wczorajszy wieczór spędziłam na układaniu puzzli i oglądaniu filmów z George'em Clooney'em. Oczywiście tłumaczę to moją chorobą i braniem antybiotyków, ale jak za 10 lat będę się zastanawiała nad tym dlaczego jestem sama przypomnijcie mi ten wieczór:) Bo było super!
Moja aspołeczność ostatnimi czasy się pogłębia.
Trudno.

Dzisiaj na kolację romansidło z Sandrą Bullock i Keanu Reevesem. Niech to ktoś przebije:)

2 komentarze:

  1. Lake House :) bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo, trochę Ci pszę Pani tenże serial zajmie albowiem Big Bang ciągle pszę Pani trwa i ma się dobrze... ;o)

    OdpowiedzUsuń