Zaczęłam weekend.
W doborowym towarzystwie, bo z dwoma najfajniejszymi facetami jakich znam, czyli Szanownym Bratem P. i Szanownym Bratem T.
Wieczór przed tv z piwem na podorędziu i Piratami z Karaibów.
Czego chcieć jeszcze?
Może trochę rumu? :)
A zatem zacytuję Jacka: "Why is the rum always gone?!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz