Lubię komercję i lubię tandetę. Nie boję się do tego przyznać, ale wszystko ma swoje granice.
I doszłam do wniosku, że tylko Amerykanie mogli wymyślić film o puszczalskiej licealistce-demonicy uprawiającej wyuzdaną formę kanibalizmu na kolegach ze szkoły, która stała się takową bestią po tym jak psychopatyczna kapela emo-popowa złożyła ją jako dziewicę(?!) w ofierze (nie przeszkadzało im w usilnym twierdzeniu o jej dziewictwie to, że chodziła ubrana w super extra skąpe ciuszki i ciągle opowiadała o seksie, również analnym...) .
To, że nie była dziewicą uratowało jej egzystencję i stworzyło z niej nastoletnią symbiozę Hannibala Lectera z Lolitą.
"What the f..ck is going on?" Chciałoby się zapytać... ale po co?!
O .. no coz moge powiedziec, choc ta aktorak jest ładna i może jakies miłe doznania estetyczne były ;) Btw, Lolita uciekła od Humberta do równie wiekowego kochanka który trudnił się pornografią, zwłaszcza młodocianych.
OdpowiedzUsuńo jejku-jejku, co to ja z rana czytam... nie wiem jak się ten film nazywa ale chętne go obejrzę, a dla ciebie mam za to inny też z rodziny "mało ambitnych" czyli ZOMBIELAND czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńZombieland był extra:)
OdpowiedzUsuń