... przemyślenia...
Bo ja święta obchodzę już od wtorku, zaczęło się Wigilią w pracy (niektórzy farciarze mieli okazję przeżyć to podwójnie:)). Wczorajszy wieczór upłynął na pieczeniu piernika (samotny bój, ale byle ciasto mnie nie pokona) i pakowaniu prezentów oraz wylegiwaniu się przed tv (to już w duecie), czyli już było bardzo świątecznie:) To mi się podoba.
A dzisiaj rano poszłam do pracy. Z odsieczą. Bo tyyyyle pracy było:):):)
hah dopiero teraz to przeczytałem :DDDD
OdpowiedzUsuńpozdro!
tymek