czwartek, 13 stycznia 2011

Dialogi Rodzinne

Osoby: Szanowny Brat P., ja
Wprowadzenie: poranek w środku tygodnia, pora tak wczesna, że nie chcę nawet o niej wspominać. Klimaty kawowo-śniadaniowe. Ja dogorywam nad kubkiem kawy, zastanawiając się dlaczego to nie jest whiskey ( tak, już wiem, nie można prowadzić po alkoholu), Szanowny Brat P. tradycyjnie czyta gazetę. Słuchamy radia, gdzie właśnie wspominany jest jakiś artysta, a dokładnie opisywane jest jego "burzliwe życie pełne skandali".

ja (komentuję właśnie usłyszaną wiadomość w radiu): No to musiał nieźle sobie pożyć... Burzliwe życie pełne skandali... brzmi wspaniale...
Szanowny Brat P. (nadal czytający gazetę): No...
ja: Ej... w sumie, burzliwe życie pełne skandali... Uczyć nam się chciało... masakra...Czemu my właściwie nie zostaliśmy artystami?!
Szanowny Brat P. (nie odrywając wzroku od gazety, ze stoickim spokojem, którego nie wstydziłby się Szanowny Brat T.): Bo nie jesteśmy bogaci...


Prawda jest tak oczywista, że aż bolesna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz