Tydzień zaczęłam od "Predatorów", dzisiaj zaliczyłam "Freddy'ego"... miało być strasznie a było jak zwykle - banda dwudziestolatków grająca ograniczone umysłowo amerykańskie nastolatki ścigane przez ich koszmar z dzieciństwa, który mści się... za kilka wypadków z przeszłości... Kończ waść wstydu oszczędź!
Poza tym jest upalnie...
A dzisiaj wystartowała Era Nowe Horyzonty i wybieram się, wybieram... w końcu nawet ja się muszę czasami "odchamić" :)
A propos właśnie tego festiwalu - dzisiaj w pracy rozmawialiśmy o tym, że się rozpoczął i padło pytanie:
"Aga a masz już jakieś filmy wybrane? Do obejrzenia, coś godnego polecenia?"
Poczułam się taka doceniona kiedy usłyszałam to pytanie i jako znawca kina, za jakiego się uważam, nie mogłam odpowiedzieć inaczej niż szczerze:
"Tak, wybieram się na Skowyt 3"
Szczerość, aż do bólu... mina rozmówcy - bezcenna.
I mówicie co chcecie, ja właśnie się na Skowyt wybieram!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz