wtorek, 30 listopada 2010

Winter in the City

Zima nastała w pełni. A ja nie mam opon zimowych.

Poza tym jestem na urlopie, co wzbudziło wiele kontrowersji i wczoraj po prostu coś pękło. Stresy sięgnęły zenitu. Wyłączyłam telefon (pierwszy raz od kilku miesięcy...), miałam dość wszystkiego.

Dzisiaj dzień był zabiegany. Bardzo.

A teraz... spędzam zimę w mieście, czyli ja, butelka wina i sushi...

Czasami po prostu potrzebny jest reset:)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz