środa, 10 listopada 2010

Stałość w uczuciach, czyli lepiej niczego nie planować:)

Ale dzisiaj miałam plany...

W końcu środa, to się nagle z wiadomych przyczyn weekendowo zaczęło robić.

Plan był prosty - po intensywnych 2 dniach dzień miał być spokojny, wyluzowany i przeznaczony na zaległości. Oczywiście już o 9:07 wiedziałam, że mój plan będzie mocno zmodyfikowany. Trochę się wszystko obsunęło, ale za to towarzysko się wieczorem zrobiło, zarówno w aspekcie planowanym jak i spontanicznym:)

a teraz zasłużone 1Q84, rozdział po rozdziale:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz