wtorek, 25 czerwca 2013

L4 i Ulubiona Potrawka Kubusia Puchatka

Jak byliśmy mali z moim Rodzeństwem sobotnie, wspólne, rodzinne śniadania były wyjątkowe - jadaliśmy na nie "Ulubioną Potrawkę Kubusia Puchatka". Do tej pory to pamiętamy, moi Bracia chyba rzadziej (chociaż nie mieszkamy razem, więc naprawdę to nie wiem co tam jadają na śniadania:)), ale ja co jakiś czas lubię wracać do tych wspomnień i smaków:)
Tym bardziej jak jestem na L4, czuję się nadal mocno poobijana, nie mogę normalnie siedzieć i ogólnie forma nie ta. Dlatego dzisiaj zaszalałam:
Ulubiona Potrawka Kubusia Puchatka, czyli po prostu grzanka z jajkiem i mlekiem polana miodkiem:)

Poza L4 mam czas na czytanie, dużo czytania i jestem szczęśliwa:) chociaż moje wyzwanie przesuwa się w czasie z oczywistych powodów :( zrobię plan działania i jutro napiszę co i jak, bo dzisiaj wizyta kontrolna u chirurga i neurologa, więc wszystko się okaże, proszę trzymać kciuki za moją rehabilitację :)

Acha... i tęsknię za pracą. Już się nie mogę doczekać kiedy po ludzku będę mogła usiąść przy biurku i zająć się obowiązkami (póki co siedzenie słabo mi idzie, lepiej jest chodzić, albo leżeć...). Czy to już poważny stan:)?

Z ogłoszeń parafialnych - podobnie jak większość blogerów dołączyłam do Bloglovin:) jeśli tylko podoba Wam się mój blog, zapraszam do obserwacji:)
Follow my blog with Bloglovin

17 komentarzy:

  1. Chetnie zjem sobie taką kanapkę:) troche ci zazdroszczę "siedzienia" w domu bo ja jestem ciągle w biegu i na nic czasu nie mam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki połamaniec ze mnie, już wolałabym "niedoczas" :)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że niedługo i ja będę tęsknić za swoją pracą:) Gdzieś tam na mnie jakaś czeka...:>

    Ta Chatka Puchatka jest fajowa! Pomysłowa, słodka i bajecznie (sic!) prosta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czeka na Ciebie:) gdzieś tam idealna:)
      Chatka Puchatka to świetne określenie:) zapamiętam :)

      Usuń
  3. Świetne śniadanie, nigdy czegoś takiego nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz że mam takie same wspomnienia z sobotnimi śniadaniami gdy byłam mała ;) z tym że mama mi i mojej siostrze serwowała takie grzanki z rozpływającą się nutellą.. to były czasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z nutellą też brzmi nieźle :) za moich czasów nie było jeszcze nutelli powszechnie dostępnej, dopiero później :)

      Usuń
  5. Fajne takie śniadanka są :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tęsknić za pracą? podziwiam ;)

    Chcę te tosty *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z pracą jest jak z facetem - jak masz idealną dla siebie to za nią tęsknisz:)

      Usuń
  7. Wracaj do zdrowia! Nie słyszałam o takiej Potrawce Kubusia Puchatka, ale fajny pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda jak ciasto :D. Omnomnom <3.
    Zdrowiej :*.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czymamy kciuki!
    A ta potrawka z Kubusia - pyyszna, uwielbiam wszystko co ma mioodek:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dziwię się, że wracasz do takiego śniadania :D
    Trzymam kciuki : )

    OdpowiedzUsuń
  11. kurcze, dalej cię boli? Musiałaś być na prawdę nieziemsko potłuczona;/
    Ale L4 jest faaajne;) Szczególnie dla takich tostów-pycha! Też uwielbiam;D
    A skąd masz taki chlebek? Ja szukam w sklepie tostowego takiego, to żaden mi nie pasuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już jest lepiej, dziękuję, ale nie było zbyt wesoło ;/
      co do chlebka - to chleb żytni,niekrojony, który kupuję w piekarni pod moim domem:) zaadaptowany na tostowy :)

      Usuń
    2. dlatego taki wypasiony! Oh.. a już myślałam, że uda mi się taki sam upolować :)

      Usuń