Jak byliśmy mali z moim Rodzeństwem sobotnie, wspólne, rodzinne śniadania były wyjątkowe - jadaliśmy na nie "Ulubioną Potrawkę Kubusia Puchatka". Do tej pory to pamiętamy, moi Bracia chyba rzadziej (chociaż nie mieszkamy razem, więc naprawdę to nie wiem co tam jadają na śniadania:)), ale ja co jakiś czas lubię wracać do tych wspomnień i smaków:)
Tym bardziej jak jestem na L4, czuję się nadal mocno poobijana, nie mogę normalnie siedzieć i ogólnie forma nie ta. Dlatego dzisiaj zaszalałam:
Ulubiona Potrawka Kubusia Puchatka, czyli po prostu grzanka z jajkiem i mlekiem polana miodkiem:)
Poza L4 mam czas na czytanie, dużo czytania i jestem szczęśliwa:) chociaż moje wyzwanie przesuwa się w czasie z oczywistych powodów :( zrobię plan działania i jutro napiszę co i jak, bo dzisiaj wizyta kontrolna u chirurga i neurologa, więc wszystko się okaże, proszę trzymać kciuki za moją rehabilitację :)
Acha... i tęsknię za pracą. Już się nie mogę doczekać kiedy po ludzku będę mogła usiąść przy biurku i zająć się obowiązkami (póki co siedzenie słabo mi idzie, lepiej jest chodzić, albo leżeć...). Czy to już poważny stan:)?
Z ogłoszeń parafialnych - podobnie jak większość blogerów dołączyłam do Bloglovin:) jeśli tylko podoba Wam się mój blog, zapraszam do obserwacji:)
Follow my blog with Bloglovin
Chetnie zjem sobie taką kanapkę:) troche ci zazdroszczę "siedzienia" w domu bo ja jestem ciągle w biegu i na nic czasu nie mam:(
OdpowiedzUsuńtaki połamaniec ze mnie, już wolałabym "niedoczas" :)
UsuńMam nadzieję, że niedługo i ja będę tęsknić za swoją pracą:) Gdzieś tam na mnie jakaś czeka...:>
OdpowiedzUsuńTa Chatka Puchatka jest fajowa! Pomysłowa, słodka i bajecznie (sic!) prosta;)
czeka na Ciebie:) gdzieś tam idealna:)
UsuńChatka Puchatka to świetne określenie:) zapamiętam :)
Świetne śniadanie, nigdy czegoś takiego nie jadłam!
OdpowiedzUsuńWiesz że mam takie same wspomnienia z sobotnimi śniadaniami gdy byłam mała ;) z tym że mama mi i mojej siostrze serwowała takie grzanki z rozpływającą się nutellą.. to były czasy :)
OdpowiedzUsuńz nutellą też brzmi nieźle :) za moich czasów nie było jeszcze nutelli powszechnie dostępnej, dopiero później :)
UsuńFajne takie śniadanka są :)
OdpowiedzUsuńtęsknić za pracą? podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńChcę te tosty *_*
z pracą jest jak z facetem - jak masz idealną dla siebie to za nią tęsknisz:)
UsuńWracaj do zdrowia! Nie słyszałam o takiej Potrawce Kubusia Puchatka, ale fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńWygląda jak ciasto :D. Omnomnom <3.
OdpowiedzUsuńZdrowiej :*.
Czymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńA ta potrawka z Kubusia - pyyszna, uwielbiam wszystko co ma mioodek:D
Nie dziwię się, że wracasz do takiego śniadania :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki : )
kurcze, dalej cię boli? Musiałaś być na prawdę nieziemsko potłuczona;/
OdpowiedzUsuńAle L4 jest faaajne;) Szczególnie dla takich tostów-pycha! Też uwielbiam;D
A skąd masz taki chlebek? Ja szukam w sklepie tostowego takiego, to żaden mi nie pasuje :(
już jest lepiej, dziękuję, ale nie było zbyt wesoło ;/
Usuńco do chlebka - to chleb żytni,niekrojony, który kupuję w piekarni pod moim domem:) zaadaptowany na tostowy :)
dlatego taki wypasiony! Oh.. a już myślałam, że uda mi się taki sam upolować :)
Usuń