U mnie aktywnie i to bardzo. Tak jak lubię.
Wczoraj pokaz balonowy w... Licheniu :) Daliśmy radę, pogoda dopisała, tylko przysięgam, że to całe lotnictwo kiedyś mnie wykończy, bo wróciliśmy o 2 w nocy i dzisiaj w związku z tym mam dzień relaksu, regeneracji i zbierania sił na nowy tydzień. Ponieważ za oknem burzowo, więc sprzyjało to odpoczynkowi. Trochę ponadrabiałam zaległości. Udało mi się też przygotować wyjątkowy obiad z ekstremalną ilością truskawek:):
pierś z indyka z sosem truskawkowym, ziemniaczkami puree i sałatą
A już jutro szczegóły mojego powrotu do formy :) bo kontuzje w końcu odeszły w niepamięć, mam coraz więcej siły i planuję wielki powrót na sportowe szlaki :)
życzę Wam wspaniałego wieczoru:)
ja spędzam go z Duchem :)
Takie aktywne dni lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJuż się zachwycałam tym sosem, ale tutaj zrobię to jeszcze raz! Świetny pomysł, teraz truskawek mam pod dostatkiem, więc z pewnością spróbuję takiego połączenia :)
Nie mogę się przemóc do takich połączeń:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zakochana jestem w połączeniach owoców z mięskiem, dlatego Twój sosik mnie woła! Cudnie to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńWidzę że wieczór z jednym z moich ulubionych filmów..;) Ta scena i piosenka będzie mnie wzruszać do końca świata :)
mmm zjadłabym taki obiad, z tym sosem <3 przepysznie wygląda ! w restauracji jadłam z pomarańczowym,ale truskawkowy też zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny obiadek, bo truskawkowy prezent świetny! Każdą ilość truskawek da się przejeść, dla chcącego nic trudnego:)
OdpowiedzUsuńZbieraj siły, regeneruj się i jedz truskawki:*
ekstremalne ilości truskawek każdego dnia lądują w moim brzuchu. świetny czas, uwielbiam sezonowość!
OdpowiedzUsuńObiadek pierwsza klasa ^^
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja z tym sosem truskawkowym, wyglada bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńdokładnie! ; )
UsuńNigdy nie robiłem takiego sosu truskawkowego, coś mi się wydaje, że zrobię.. :)
OdpowiedzUsuń