Znowu przeżywam wytężony okres snów...
Wczoraj atak zombi, a dzisiaj inwazja wampirów...
Najwyraźniej coś mi siedzi w głowie, tylko jeszcze dokładnie nie wiem co...
Śniło mi się, że byłam na zjeździe rodzinnym. Byliśmy w hotelu, który opisałabym jako miejsce z piosenki The Eagles "Hotel California"... Okazało się, że było tam pełno wampirów! Ogólnie straszliwa rzeź. Brrr...
W pewnym momencie zaczęłam uciekać... biegłam w górę po bardzo krętych schodach, które miały mnie zaprowadzić do pokoju 211, tam czekało na mnie wybawienie...
a z przewodów wentylacyjnych dobiegał głos (niczym z piosenki Michaela Jacksona "Thriller"): "Agnieszko, teraz pora na Ciebie"
Nieźle, co? Ja chyba ostatnio przed czymś uciekam... Podświadomość mi coś wskazuje, a ja nic nie widzę:):):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz