niedziela, 1 maja 2011

Cytat tygodnia...

... na który natknęłam się ostatnio przy lekturze jakoś przyczepił się do mnie i nie mogłam wyrzucić go z głowy:

"Nie zawracałem sobie głowy wypatrywaniem tych, którzy chcieliby ze mną porozmawiać. Jeśli byli warci mojej uwagi, sami mnie znajdą"*

Ponieważ w pełni się z nim zgadzam wygląda na to, że osiągnęłam kolejny etap mojej aspołeczności... może powinnam podpisywać się "aspołeczna"?
W imię rozwoju osobowości oczywiście... :)

* "Szaleństwo Aniołów" K. Griffin

1 komentarz:

  1. Mysle, ze to nie tyle aspolecznosc, co szacunek do samego siebie;)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń