Tydzień był dosyć szybki. Brak treningów biegowych (niestety kontuzja dalej mnie trzyma, zmieniłam medykamenty, mam nadzieję, że przyniesie to skutek pożądany) nadrabiam basenem i jogą:)
I tak dzisiaj już mam 50 długości za sobą i zaczynam całkiem intensywną sobotę. Pędzę do Rodziców zrobić im zdrowe śniadanie (ale o tym jutro:)), potem zakupy z Mamą i pokaz balonowy, który najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku z powodu wiosennych burz, które mają się popołudniu pojawić. No trudno, posiedzimy w samochodzie i teoretycznie o baloniarstwie podywagujemy :)
a ja ostatnio na nowo jaglankę odgrzebałam:
w czwartkowy wieczór była zdrowa pizza:) po bardzo ciężkim dniu na umilenie wieczoru:)
miłej soboty:)!
pizza wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńJej ta pizza mnie rozbroiła, jest świetna :) Zjadłabym taką teraz na śniadanie ;D
OdpowiedzUsuńPizza apetyczna, u mnie też szykuje się intensywna sobota :))
OdpowiedzUsuńZdrowa bo bez sera rozumiem?:)
OdpowiedzUsuńOj pizza cudowna :D
OdpowiedzUsuńZdrowe śniadanie:> Brzmi intrygująco...
OdpowiedzUsuńA pizza wygląda pysznie! klasyka klasyk, poproszę o kawałek :)
Ja rano biegałam i na burze się nie zanosi :P Udanej soboty! :)
OdpowiedzUsuńpizza - nie jadam ,ale taka zdrowa jak najbardziej ;) może podasz przepis ?
OdpowiedzUsuńjaglanka oczywiście też pycha ;D
mam nadzieję ,ze kontuzja szybko zniknie ;p
miłego weekendu ;*
ah, zjadłabym sobie taką domową pizzę z wielką chęcią!
OdpowiedzUsuńpizza wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńmniam <3 pizza wygląda MEGA
OdpowiedzUsuńdobrze że już z kolanem lepiej :) uwielbiam pizzę
OdpowiedzUsuń