środa, 29 października 2014

Bieganie zimą, czyli co powinna wiedzieć biegaczka o zimowej aurze?



Ponieważ ostatnio z różnych źródeł spotykam się z pytaniami o treści mniej więcej:

"Biegasz jak jest tak zimno? jak ty to robisz?"

Postanowiłam zrobić małe podsumowanie i przy okazji taki mały niezbędnik dla każdego zainteresowanego. Tak. Biegam cały rok. Od dwóch sezonów (może to jeszcze nie za długo, ale już sporo doświadczeń mam:)). Wcześniej, gdy tylko robiło się za oknem mniej niż 10 stopni kierowałam moje szanowne jestestwo na basen, ale 2 lata temu stwierdziłam - czemu nie spróbować? Przecież teraz ta cała odzież sportowa tak świetnie się sprawdza (w warunkach narciarskich miałam to przetestowane) to czemu nie wykorzystać tej siły dla dobra ludzkości:)? [a raczej mojego szanownego człowieczeństwa - przyp. autorki].
Teraz gdy zaczynam już kolejny, zimowy sezon, jestem bez obaw, na luzie. Znając swoje ciało, mając naprawdę świetną odporność (tak, tak, z całym przekonaniem twierdzę, że moja wyjątkowa odporność na wszelkie przeziębienia jest spowodowana uprawianiem sportu "na zewnątrz" przez cały rok), zaopatrzona w nowe buty, które być może sprawdzą się, jak chodniki zrobią się śliskie z całą odpowiedzialnością mówię, że jestem gotowa na sezon jesień-zima i wcale się go nie boję.
Zalety biegania zimą? Odporność, wytrzymałość i jeszcze... odporność.
Serio - zarówno psychiczna jak i fizyczna. Trochę może na granicy masochizmu jest wstać o 5 rano, kiedy za oknem ciemna noc, a temperatura pozostaje sporo do życzenia, ale z drugiej strony jest moc - pełna mobilizacja organizmu żeby to przetrwać, szybka pobudka na mroźnym powietrzu i radość po powrocie do ciepłego, przyjaznego domu. Nie do opisania. Ale do przeżycia.

Niezbędnik biegaczki to według mnie:

- dobra bluza plus kamizelka na biegi w temperaturze poniżej zera (wybieram ubieranie się na cebulkę - bluzę windstopper do biegania z Tchibo i w zależności od temperatury - pod nią ubieram koszulkę, na nią kamizelkę lub drugą bluzę dresową albo i kamizelkę i bluzę - to już przy temperaturach sporo poniżej zera),
- czapka lub opaska (ja korzystam z lekkiej czapki, a jak jest zimno nakładam na nią opaskę),
- rękawiczki - mam dwie pary - cienkie na takie temperatury jakie są teraz za oknami i trochę "mocniejsze" na temperatury poniżej zera, obie pary to trafiony zakup z Decathlonu,
- komin na bardzo mroźne dni (dzięki temu można uniknąć zapalenia gardła, szczególnie jak robisz interwały i dostajesz nieźle w kość, że chce Ci się krzyczeć ze zmęczenia),
- specjalne, ciepłe spodnie do biegania zimą, żeby uniknąć przeziębienia pęcherza (biegam w takich z Decathlonu i myślę, że są ok),
- wysokie skarpety, podkolanówki sportowe (mam takie uciskowe z Salomona, do biegania i bardzo fajnie się sprawdziły zeszłej zimy (nie są specjalnie na zimę, ale to, że są wysokie to bardzo dobry patent), jest to opcja dodatkowa, bo 2 lata temu było zimniej, biegałam w zwykłych skarpetkach i nie było problemu:)
- obowiązkowo przy sobie chusteczki higieniczne (jak się skupić na treningu gdy cieknie z nosa:)?) i pomadka ochronna - podczas nawet 30 minut biegu podziękujesz mi za tę poradę :) i obowiązkowo przed wyjściem z domu smaruję twarz kremem zimowym - najlepiej takim dla dzieci, bo fajnie się wchłania i dobrze chroni twarz przed mrozem nawet jak już się spocimy,
- opcjonalnie buty do biegania zimą ( w poprzednich latach biegałam w takich samych przez cały rok, w tym roku mam specjalne zimowe buty do testów i zobaczymy czy jest różnica:))

to chyba tyle, ale najważniejsze to podjąć decyzję i po prostu biegać :) Nie przejmujcie się chłodem - na początku zawsze powinno być chłodno, ale przecież podczas treningu rozgrzewamy organizm a jeśli macie jeszcze jakieś pytania - toż to temat bardzo obszerny jest - postaram się służyć radą i doświadczeniem!

13 komentarzy:

  1. Fantastyczny niezbędnik. Jestem ciekawa jak sprawują się ta bluza z Tchibo. Ogólnie mam opory by zaufać tej "kawiarskiej" marce :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bluzę z Tchibo mam już prawie 3 lata i sprawuje się świetnie - wbrew pozorom rzeczy z tej kawiarskiej marki są bardzo dobrej jakości, ale uwaga na rozmiarówkę - jestem dosyć małą osobą i często 36 jest za duże;/

      Usuń
  2. w tym roku na nowo zaczęłam swoją przygodę z bieganiem i właśnie się zastanawiałam, co z tą zimą... dzięki Tobie wiem, że wystarczy kilka łatwo dostępnych rzeczy i można szaleć nawet, gdy za onem mróz :) dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można, można :) polecam:) a jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz :)

      Usuń
  3. Mi się z domu nie chce wychodzić, a co dopiero zimą jak jest tak zimno!

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko kochana!! pazdziernik sie konczy a ty mi już o zimie?? uwielbiam jesien i chce zeby jeszcze trwala !! wpis super - doskonale przyda sie wszystkim ktorzy zima planuja jednak biegac :) ja dzisiaj wymyslilam trening domowy z dynią zamiast pilki lekarskiej - zajrzyj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ostatnio wracałam z 5kg dynią z warzywniaka to właśnie pomyślałam, że będzie świetny trening z tym :)!

      Usuń
  5. To będzie moja pierwsza zima z bieganiem i dziękuję za wszystkie porady - skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem czy w tym roku uda mi się biegać zimą bo teraz miałam sporą przerwę i aktualnie nie jestem w "topowej" kondycji :P ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu nadejdzie ten dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wow.. ja zazdroszczę ludziom biegającym.. nie wiem, biegałam już i po 2miesiące, ale nadal to nie jest to.. nadal wolę HIIT< lub jakiś fitness albo basen.. no bieganie nieee.. :D
    ale że w zimie?! Chapeus bas!

    OdpowiedzUsuń
  8. O, to chyba jest jedna z ważniejszych rzeczy, żeby nie przegiąć z ilością ubrań, bo przecież w trakcie treningu produkujemy całe mnóstwo ciepła!
    A na ekstremalne zimowe warunki polecam jeszcze takie nakładki z metalowymi guziczkami przeciw ślizganiu się! Dobra rzecz na lepki śnieg, ale na lód niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzisz, i to dzięki mnie napisałaś taki post! Hihi. :D
    Cieszę się, że taki post powstał, bo mogę do niego powrócić i cieszyć się, że wreszcie znalazłam coś godne uwagi. :D
    Ja zaraz zmykam po odzież termiczną właśnie do Decathlonu.

    OdpowiedzUsuń
  10. moja przygoda z bieganiem rozpoczęła się właśnie zimą, dokładnie 25 grudnia przy 3 stopniach ;)

    OdpowiedzUsuń