piątek, 24 stycznia 2014

Blue Week


Podobno w tym tygodniu był Blue Monday, a u mnie trochę taki "Blue Week" się z tego zrobił.
Wszystko przez różnorodne przemyślenia - współczesne tempo życia, kariera, co jest tak naprawdę w życiu najważniejsze? Czy w codziennym pędzie życia nie zapominamy o tym co najważniejsze? o Rodzinie, o najbliższych, o relacjach? Czy czasami, zupełnie pochopnie nie dokonujemy wyborów, których w przyszłości będziemy żałować?
Zawsze mówię, że każdy wybór jest dobry, bo jest naszym osobistym wyborem.

Myślę, że ja powoli, od jakiegoś czasu odnajduję się w tym co najważniejsze, ale czasami nastają takie dni. Wątpliwości odnośnie wyborów. Czy to dobrze? Nie wiem, ale z pewnością zupełnie naturalne.

Dobrze, że mam wspaniałych Przyjaciół i zapewniają mi takie drobiazgi, które poprawiają nawet najbardziej "blue day" :)



udanego piątku :)
zima przyszła, idealny czas, żeby odpoczywać wieczorami w domu, przy dobrej książce i lampce wina:)

14 komentarzy:

  1. Usłyszałam kiedyś, że nie ma co żałować przeszłych wyborów. Bo w chwili, kiedy je podejmujemy wydają się najlepszymi, a nie potrafimy przewidzieć przyszłości, zatem nie możemy żałować ich później.

    I uważam, że to prawda.
    Też miałam (miewam) chwile, kiedy dumałam, analizowałam... ale dochodzę wtedy do ściany i sama widzę, że to bez sensu, czasu nie cofnę, trzeba iść dalej. Trudno, albo i nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko ja nie żałuję przeszłych wyborów :) nie żałuję niczego:)
      raczej obawiam się tych przyszłych, teraz też mój światopogląd trochę się zmienił - moje wybory już nie tylko przyniosą konsekwencje dla mnie, ale też dla mojego Narzeczonego, stąd różne poważne myśli :)

      Usuń
  2. i tu się zgadzam! i z tobą jak i z Agatą :) nie ma sensu analizować przeszłości tylko życ tym co jest teraz, każdym kolejnym dniem i cieszyć się życiem, dopóki jest nam dane :) szukać tego szczęścia w codziennych obowiązkach! o tak, tak ma być :* tego Ci życzę :) i udanego piątku również!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez mi się marzy , ale u mnie jest coraz zimniej , i te mrozy ciężko jest przetrwać . Tobie tez kochana udanego Piątku i weekendu oczywiście ; ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba naprawdę coś jest w tym Blue Monday (i ogólnie całym blue week), bo nachodziły mnie podobne nastroje...
    Miejmy nadzieję, że teraz jednak kolejne dni będą coraz bardziej pozytywne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam na taką galaretkę to ja mam ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znaczy: nie będzie ślubu??!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ??!!! a skąd to przypuszczenie? proszę o czytanie ze zrozumieniem :)
      nie lubię nadinterpretujących anonimów :)

      Usuń
  7. Anonimy są wredne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Każda "niedobra" decyzja, czy zły wybór daje nam jakieś doświadczenie. Więc niczego nie żałujmy! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak, książka, to dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń
  10. Galaretki pensjonarek z witaminami. Jejć! <3 jak dopasowane do Twojego nicku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam wrażenie, że o wielu rzeczach na co dzień zapominamy i dopiero gdy dzieje się coś niefajnego, to przypominamy sobie co jest w życiu najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
  12. takie wątpliwości są naturalne, jak piszesz. dopadają każdego ; ) ale trzeba sobie jakoś z tym radzić i smutne chwile umilać :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń