niedziela, 29 grudnia 2013
Somewhere Over The Rainbow
Gdzieś na skraju tęczy... garnka złota nie znalazłam, ale nie to jest najważniejsze.
Odnalazłam spokój, miłość, szacunek i wzajemne zrozumienie. Niczego mi więcej nie potrzeba, jak się okazało.
Po wielu latach szarpania z życiem, walki i wielu przegranych bitwach w końcu zrozumiałam, że nie warto walczyć. Zobaczyłam to czego wcześniej nie widziałam, a teraz uczę się na nowo siebie i jest mi z tym dobrze. Podsumowania? Nieustająco trwają! I nie mówię, że byłam kiedyś niemądra, niedojrzała i niestabilna. Nawet jeśli tak było... co z tego? Tu i teraz się liczy, w każdym momencie buduję swoje przyszłe życie i to jest najważniejsze.
Obym tego rozsądku miała w sobie jak najwięcej, oby moje horyzonty były coraz szersze, a świadomość coraz pojemniejsza.
Uczę się w każdej chwili i mam całe życie przed sobą na naukę.
Dziękuję Bogu za wszystko co mnie spotyka. Jestem gotowa na więcej. Jestem gotowa i w końcu zaczęłam żyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na końcu tęczy znaleźć szczęście :-) ...
OdpowiedzUsuńi oby było tak, jak napisałaś, jeszcze lepiej, bo szczęścia nigdy za wiele! :*
OdpowiedzUsuńAby kolejny rok obfitował w jeszcze większe szczęście. :*
OdpowiedzUsuńDobrze to wszystko ujęłaś. Możliwość zasypiania po całym dniu z poczuciem szczęścia, bezpieczeństwa i spokoju to chyba najważniejsze. Ja wciąż się uczę, czasem bezsensownie walczę i szarpię się z tym życiem, ale wiem że można dojść do tego by żyć w zgodzie z samym sobą :) Miło czytać takie posty jak ten, życzę Ci by spotykało Cię jak najwięcej szczęścia w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak pięknie napisane! Zazdroszczę Ci takiego podejścia do życia. Mam nadzieję, że i ja kiedyś będę mogła powiedzieć to samo.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jeszcze więcej szczęścia i radości! :)
tak trafnie to wszystko opisałaś, sama chciałabym wypowiedzieć takie słowa, bo idealnie się we mnie wpasowują. może nie ta sama sytuacja jak twoja, ale jak widać twoje przemyślenia i do mnie trafiają.
OdpowiedzUsuńszczęścia, dużoooo szczęścia w nowym roku i mnóstwo tej radości i miłości! :* tego życzę ;)
Mam wrażenie, że ja ciągle tkwię na etapie szarpania się. Sama się sobie dziwię, skąd czerpię energię na tak bezsensowną walkę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to napisałaś, życzę Ci samych uśmiechów:*
Bardzo ładnie i mądrze to napisałaś. Życzę Ci samych dobrych chwil i wspomnień!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Będę regularnie tu zaglądać. Dodaję go również do listy swoich ulubionych na: http://interesujace-blogi-o-zdrowiu.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńBardzo mądry wpis :) Trzeba się pozbyć negatywnych emocji związanych z patrzeniem w przeszłość - dopiero jak puścisz niektóre rzeczy wolno, zaakceptujesz inne, będzie można iść śmiało do przodu :) I żyć na prawdę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń