czwartek, 10 stycznia 2013
Sama przeciwko...? no właśnie! Oto jest pytanie :)
dzisiejsze śniadanie - owsianka z jajkiem, jabłkiem, winogronami, cynamonem i imbirem jako posiłek po treningu:)
Dzieje się:) sportowo - pojawiła się możliwość sprawdzenia siebie w Triathlonie w Poznaniu, o której już pisałam i jestem o malutki krok od wpisania się na listę.
W głowie już chcę (już tak bardzo chcę, chcę tak bardzo, że nie mogę się doczekać porannych biegów i wieczornych ćwiczeń, tak bardzo chcę :):):)), więc chyba dokonam tej formalności w tym tygodniu. Serce nie sługa. Chciałam zatytułować post "sama przeciwko wszystkim", ale mam tyle pozytywnych sygnałów od rodziny, przyjaciół , znajomych, współpracowników na temat mojego pomysłu, że mam wrażenie, że tylko resztki mojego rozsądku, na przemian ze zwyczajnym tchórzostwem już tylko powstrzymują mnie przed ostateczną decyzją.
W pracy sajgon. Myślałam, że będzie spokojniej, a tu klops. Znowu zostaję sama na 2 stanowiskach przez najbliższe 2 miesiące. Ale dam radę, dam radę, dam radę:) jak ja nie dam rady, to kto ma dać? :)
a weekend zapowiada się biały i narciarski:) to będzie coś:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To świetnie,że jednak sie zgłosisz do Triathlonu :)
OdpowiedzUsuńA gdzie pracujesz ?
w dużej finansowej instytucji :) świetnej zresztą:)
Usuńco do Triathlonu... raczej się zgłoszę:) jeszcze trwają prace nad wzięciem udziału w tym wydarzeniu mojego Ekstremalnego :)
UsuńOwsianka z jajkiem hmmm ciekawe:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!!
Z jajem nigdy nie jadłam;)
OdpowiedzUsuńpolecam:) jest pyszna, moja ulubiona od jakiegoś czasu :)
UsuńHo, ho, ho! Jakie pyszności widzę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na posta z informacją, że startujesz, CZEKAM :)Wsparcie rodziny i przyjaciół jest motywujące. Pomyśl sobie jak będziesz się czuła przekraczając metę, wspominając te siedem miesięcy treningów i chodząc przez tydzień z pamiątkowym medalem :)!
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy po ciężkim grudniu, styczeń wymagający jeszcze bardziej, na półtora tygodnia też objąłem drugie stanowisko, plus treningi (chociaż dziś bez treningu, ale to przez te 12h w pracy). Jutro po pracy basen i jeszcze pracujący weekend przede mną :)
ja będę się cieszyła, że przeżyję:) jeśli przeżyję:)
Usuńw pracy ciężko, ale to kocham, więc jakoś nie patrzę na to jako obciążenie tylko pewną kolej rezczy:)
kibicuję Ci w treningach:)
owsianka , jabłko <3 pycha !
OdpowiedzUsuńmniam pychota:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wpis na moim blogu o przemocy jakiej ostatnio doświadczyłam, chciałabym żeby po przeczytaniu tego dziewczyny zaczęły bardziej na siebie uważać na imprezach/domówkach, pozdrawiam.
no jasne,że sobie poradzisz! :)
OdpowiedzUsuń