poniedziałek, 27 lutego 2012

No i co?

Poniedziałek minął zanim na dobre się rozkręcił. Pęd w pracy, siłownia, zakupy...
a wieczór spędziłam w kuchni w ramach odstresowania się.
Efekty są widoczne.
Zupa z soczewicy, ciastka owsiane i ciasto z kminkiem. Wszystko dobrze. Wyszło dobrze, ma się rozumieć:)
Gotowanie jak się okazało jest na liście moich ulubionych zajęć.
To nawet nieźle.
Dobrze, że mam dla kogo gotować. Zawsze w pracy znajdzie się ktoś, kto z przyjemnością skosztuje moich eksperymentów.
I podsumuje szczerze:) Zwykle nawet pozytywnie.

1 komentarz: