piątek, 9 grudnia 2011

Stan duszy wyśpiewany...

Dzisiaj szczerze wzruszyło mnie wyznanie jednej z osób, z mojego najbliższego towarzystwa.
Drobiazg, który zrobiłam, wydawało się, że zupełnie bez znaczenia, dla tej osoby okazał się bardzo ważnym drobiazgiem. I wzruszył mnie absolutnie sposób podziękowania za coś naturalnego za co przecież nie trzeba dziękować:)

A to czadowa piosenka, od kilku miesięcy, odkąd natknęłam się na nią na FB, krążyła mi po głowie. Ale dzisiaj w Esce Rock mieli na nią mini obsesję i słyszałam ją chyba 5 razy... a teraz swędzenie mózgu...




p.s. post miał być na inny temat, ale po prostu muzyka przyćmiła wszystko:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz