ponad 4000km samochodem, podobna kilometrówka samolotem, ok. 50 przeczytanych książek, 3 tubki kremu do opalania, wiele obejrzanych filmów, nowa miłość do terminatora, hektolitry wody i innych trunków:), piękna opalenizna, kilka wesel, kilka imprez roku i jedna impreza dekady (nie do powtórzenia:)), wiele nieprzespanych nocy, masa wspaniałych wspomnień...
A wszystkim, którzy cierpliwie towarzyszyli mi w wojażach, którzy znosili moje głupie pomysły, i tym których na swoich drogach spotkałam DZIĘKUJĘ:):):)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz